To blamaż ratusza! Prezydent K. Fijołek cofnął zmiany w rozkładach jazdy

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 4 maja 2023

Prezydent Konrad Fijołek podczas prezentacji autobusu wodorowego w Rzeszowie, grudzień 2022 r
Fot. Paweł Bialic/CzytajRzeszów.pl

Nie będzie dużych zmian w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej w Rzeszowie, które miały wejść w życie już w najbliższy poniedziałek 8 maja. O ich wstrzymaniu w ostatniej chwili zdecydował prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Dlaczego? Tak naprawdę trudno zrozumieć, bo były one planowane od tygodni, a wyjaśnienia płynące z ratusza wydają się mało przekonujące. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, decyzją prezydenta zaskoczone są i ZTM i MPK.

Na czym miały polegać zmiany?

O tym, że w maju nastąpią dość poważne zmiany w siatce linii obsługiwanych przez rzeszowskie MPK informowaliśmy jako pierwsi jeszcze końcem marca. Zmiany miały dotyczyć linii, które obsługują m.in. osiedla Miłocin – Św. Huberta, Pogwizdów Nowy, Biała, Drabinianka, Kotuli, Budziwój, Słocina, Matysówka: 2, 5, 6, 8, 10, 14, 16, 27, 29, 31, 32, 36, 37, 40, 42, 44, 46, 47, 48, 49 i 57.

Najważniejsze z nich to powrót, choć w ograniczonym zakresie kursów linii nr 5, obsługującej osiedle Matysówka, zwiększenie liczby kursów linii nr 8, która po wydłużeniu trasy (w miejsce linii nr 37) obsłuży osiedle Budziwój, a także likwidacja linii nr 37, 48, 49 i 57 oraz skrócenie trasy linii nr 36.

Z jednej strony reforma miała dać miastu oszczędności, bo koszty komunikacji miejskiej stale rosną. Z drugiej jednak zmiany miały być też korzystne dla pasażerów.

W nowym rozkładzie wprowadzona miała być synchronizacja rozkładów jazdy linii kursujących wspólnymi odcinkami tras, dzięki czemu wyeliminowane miały być odjazdy autobusów następujące bezpośrednio po sobie. - Mocniejszy nacisk zostanie postawiony na tzw. taktowanie czyli kursy autobusów w stałych odstępach czasu oraz możliwość przesiadania się w śródmieściu na inne linie autobusowe - argumentował Zarząd Transportu Miejskiego.

W praktyce na wielu trasach liczba kursów miała być większa.

O zmianach zostały poinformowane z wyprzedzeniem rady osiedli. Propozycje ZTM budziły opory. Największe na osiedlu Budziwój, gdzie mieszkańcy zaprotestowali przeciwko likwidacji linii nr 37 i zastąpieniu jej wydłużoną „ósemką”. W rezultacie zebrano łącznie około 1900 podpisów przeciw zmianom. Masowych protestów w całym mieście jednak nie było. Wszystko wskazywało na to, że nowe rozkłady zaczną obowiązywać zgodnie z zapowiedzią, od 8 maja. Tym bardziej, że pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego w ostatnich dniach rozwieszali je na przystankach.

Prezydent wstrzymuje reformę

W czwartek (4 maja) nieoczekiwanie okazało się, że zmiany zostały wstrzymane decyzją prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka. Jak tłumaczą to w ratuszu?

- Prezydent podjął taką decyzję ponieważ naszym zdaniem wymaga to jeszcze przeprowadzenia dodatkowych analiz. Czekamy też na wyniki badań ruchu, które są prowadzone w mieście - tłumaczy Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. - Dopiero kiedy to wszystko będzie zakończone będzie można podjąć jakieś decyzje.

Czy takie tłumaczenia są przekonujące? Nad zmianami Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie pracował od kilku miesięcy, teraz ta cała praca pójdzie na marne. Jak ustaliliśmy, był o nich też informowany na bieżąco prezydent, zwłaszcza, że chodziło o uzyskanie oszczędności ważnych dla budżetu miasta. Do tego Konrad Fijołek bronił zmian na ostatniej sesji Rady Miasta, gdy dyskutowano o zastąpieniu biletu 40-minutowego godzinnym, zresztą m.in. by zachęcić do przesiadek, które wymuszały w niektórych wypadkach planowane zmiany.

O tym, że decyzja zapadła faktycznie w ostatniej chwili świadczy też pismo Beaty Cynkarz, zastępcy dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie do jakiego dotarliśmy. Pismo do mieszkańców osiedla Budziwój w odpowiedzi na ich petycję dotyczącą zmian w rozkładach jest datowane na 27 kwietnia, a więc powstało tydzień temu, w ubiegły czwartek.

Beata Cynkarz przedstawia w tym piśmie wiele obszernych argumentów za zmianami, w tym za zastąpieniem linii nr 37 wydłużoną linią nr 8. Jak uzasadnia wicedyrektor ZTM, rosnące koszty komunikacji miejskiej skutkują koniecznością ograniczenia o 0,7 mln wozokilometrów w skali roku. W budżecie Rzeszowa na 2023 r. zaplanowano 118,3 mln zł na zakup usług przewozowych w ramach publicznego transportu zbiorowego, co pozwoli pokryć koszty 10,6 mln wozokilometrów (wzkm). W 2022 r. było to 11,3 mln wzkm przy wydatkach 124,2 mln zł.

„Zaniechanie wprowadzania tych zmian spowodowałoby konieczność zawieszenia ok. 10 % kursów na wszystkich liniach miejskich, co – jak się przewiduje – okazałoby się bardzo niekorzystne dla większości pasażerów” – czytamy w piśmie zastępcy dyrektora ZTM.

Beata Cynkarz dowodzi też, że zmiany jakie miały wejść w życie 8 maja nie są ostateczne, ponieważ „po przedstawieniu wykonywanego aktualnie na podstawie wyników badań ruchu na terenie naszego Miasta i Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego opracowania pn. „Cyfrowy model ruchu” powstanie nowa, zoptymalizowana siatka połączeń, po zakończeniu wykonywania której zostanie ona poddana szerokim konsultacjom społecznym”.

„Trudna operacja”

W tym świetle decyzja prezydenta wydaje się zaskakująca. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, zaskoczony nią jest zarówno Zarząd Transportu Miejskiego, gdzie od miesięcy przygotowywano zmiany, jak i wykonujące przewozy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. W MPK panowały dziś ponoć minorowe nastroje. Dlaczego? Bo kierowcy otrzymali już grafiki pracy uwzględniające planowane od tygodni zmiany, a teraz trzeba szybko opracować je na nowo.

Rodzi się zatem pytanie dlaczego wstrzymanie zmian następuje w ostatniej chwili, na kilka dni przed ich wejściem w życie, gdy na przystankach wiszą już nowe rozkłady, a nie np. kilka tygodni temu kiedy gorące były protesty w Budziwoju?

- Lepiej późno niż wcale. To pytanie do ZTM-u dlaczego rozwieszano rozkłady jazdy - ucina Bartosz Gubernat.

Jak powody decyzji prezydenta tłumaczy oficjalnie Zarząd Transportu Miejskiego?

- Jeśli chodzi o zmianę rozkładów jazdy to bardzo poważna operacja. Było planowane, że skończymy ją na 8 maja, niestety okazało się, że niedokończone są jeszcze badania ruchu, badania napełnienia i optymalizacji tych kursów tak, żeby były one najbardziej efektywne - tłumaczy Maciej Chłodnicki, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w ZTM. - W związku z tym nie będziemy wprowadzać czegoś co nie jest do końca zrobione dokładnie. Operacja jest bardzo trudna i wymaga czasu.

Wygląda na to, że większe zmiany mogą być wprowadzone dopiero w 2024 r., a na pewno nie przed wyborami samorządowymi, bo nikt nie zaryzykuje takiego kroku. Czy w Rzeszowie możliwe są zatem jakiekolwiek zmiany w komunikacji miejskiej? Odpowiedź może nie być optymistyczna...

Co ciekawe, dotąd (w czwartek) ZTM nigdzie nie ogłosił, że zmiany rozkładów nie wejdą w życie. Nie wiadomo też kto odpowie za koszty kilkumiesięcznych prac na nową siatką połączeń, a także druku i rozwieszenia nowych rozkładów jazdy.

Jest jeszcze jedna sprawa. Wraz ze zmianą rozkładów na Matysówkę miała wrócić linia nr 5 zlikwidowana w grudniu. Była to sprawa, o którą mieszkańcy tego osiedla walczyli od kilku miesięcy. Teraz gdy „piątka” nie wróci, zapewne bardzo się ucieszą.

AKTUALIZACJA

Dopiero w piątek (5 maja) na stronie ZTM pojawił się oficjalny komunikat w sprawie odwołania planowanych zmian.

- Planowana na 8 maja 2023 r. zmiana rozkładu jazdy autobusów nie dojdzie do skutku. Trwają jeszcze analizy tras linii rzeszowskiej komunikacji publicznej, a docelowo czeka nas duża optymalizacja całego układu komunikacyjnego. Planowane wstępnie na 8 maja zmiany w rozkładach jazdy wymagają jednak dalszych, pogłębionych analiz finansowych - przekazał w nim Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Krzysztof Kuchta

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4