Premiera filmu „Zorza”. Legendarne rzeszowskie kino od kuchni

KATEGORIA: KULTURA / 26 marca 2023

Kadr z filmu „Zorza”
Fot. Materiały prasowe

To bardzo ciekawa opowieść o magii najstarszego istniejącego rzeszowskiego kina, w którym pracują ludzie z wielką pasją. W miniony piątek odbyła się premiera filmu dokumentalnego „Zorza” w reżyserii Ewy Kitlińskiej opowiadającego o legendarnym rzeszowskim kinie.

Premiera filmu „Zorza”

Kino „Zorza” funkcjonuje nieprzerwanie w Rzeszowie od 67 lat. Pierwsza projekcja filmu odbyła się tam 28 sierpnia 1956 roku i ponoć był to western. Mimo tak wielu lat, kino nadal jest ważnym punktem na mapie Rzeszowa. Magię „Zorzy” postanowiła uchwycić na ekranie reżyserka Ewa Kitlińska, która przez ostatnie dwa lata kręciła dokument poświęcony rzeszowskiemu kinu. Film pt. „Zorza” premierowo został zaprezentowany w piątek 24 marca oczywiście w miejscu, o którym opowiada.

Mimo bogatej i długiej historii „Zorzy”, film Ewy Kitlińskiej, dla której było to debiut reżyserski, świadomie nie skupia się bezpośrednio na wątkach historycznych. Dokument opiera się na obserwacji pracowników „Zorzy” podczas codziennej pracy oraz oczywiście widzów odwiedzających kino.

- Dosyć świadomie odeszliśmy od historycznego aspektu. Nasza koncepcja narodziła w czasie pierwszej wizyty w „Zorzy”, szukałam bohaterów, myślałam że może to będzie widz, a może pracownik, jak weszłam do kina i zobaczyłam osoby, które je tworzą, wiedziałam co chcę zrobić - mówiła Ewa Kitlińska podczas dyskusji zorganizowanej tuż po premierze jej filmu.

Trwający 36 minut dokument powstawał przez ostatnie dwa lata, jak podkreślała reżyserka, początki nie były łatwe, bo najpierw konieczne było zdobycie zaufanie bohaterów filmu.

- Dla mnie osobiście to była bardzo duża odpowiedzialność, bo wszyscy mi zaufali i bałam się ich zawieść. Musieliśmy się też oswoić z kamerą, nie wszyscy od razu chcieli występować, każdy potrzebował czasu - podkreślała reżyserka filmu.

Wzruszające historie pracowników

Na ekranie możemy oglądać m.in. pana Andrzeja, który od kilkudziesięciu lat jest kinooperatorem w „Zorzy” i z wielką pasją opowiada o swoim zajęciu. W filmie widzimy także postać pani Haliny, która przez wiele lat odpowiadała za dział redystrybucji filmów do innych kin i właśnie przechodzi na emeryturę. W jednej ze scen ze łzami w oczach pisze pożegnalną wiadomość do osób, z którymi współpracowała.

- To normlane, że po tylu latach pracy, człowieka ściska za gardło, sentyment do miejsc pozostaje. Idąc na emeryturę myślimy o tym by zająć się sobą, ale wspomina się też kolegów, koleżanki, wspaniałą atmosferę, która tu była. Przewinęło się tu wielu młodych ludzi, dla których była to często pierwsza praca - mówiła pani Halina.

W filmie występuje także Katarzyna Kazanecka, która odpowiada za dział marketingu Kina „Zorza” i dla której kino jest pasją od dziecka. Jak sama podkreślała, cieszy się, że w filmie udało się pokazać „Zorzę” od zaplecza.

- Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć jak ci wspaniali ludzie pracują na to, by wszystko się udało - mówiła Katarzyna Kazanecka.

Widzowie pomogli w czasie pandemii

Film był kręcony przez ostatnie dwa lata, jednym z poruszonych w nim wątków była również pandemia kornonawirusa. Był to trudny czas dla kin w całym kraju, bo z uwagi na lockdowny były one zamknięte dla widzów. Zorza na szczęście przetrwała ten trudny czas, w dużej mierze dzięki jej wiernym widzom.

- Widzowie bardzo nam pomogli, to było cudowne, dostawaliśmy wiadomości, by się nie poddawać. Kino „Zorza” jest kinem widzów – dodała Katarzyna Kazanecka.

Za klimatyczne zdjęcia do filmu odpowiada Mirosław Mazurkiewicz. Muzyka pochodzi z płyty „Ostatni Dzień Lata” nagranej przez grupę Late Night Poems zainicjowaną przez Bartłomieja „Eskaubei” Skubisza.

Film pt. „Zorza” został wyprodukowany przez Stowarzyszenie Form Różnych przy wsparciu Podkarpackiej Komisji Filmowej, Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie, miasta Rzeszowa oraz Kina „Zorza”.

Karol Woliński

Zdjęcia: Maciej Terpiński

Fotosy z filmu „Zorza”: Materiały prasowe