Słaby mecz, ale ogromna radość Apklan Resovii. Pasiaki w 1. Lidze. FOTO

KATEGORIA: SPORT / 1 sierpnia 2020

Fot. Paweł Bialic

Stawka spotkania sparaliżowała chyba poczynania piłkarzy Resovii i Stali. A może po prostu tak kazali im grać ich trenerzy. Trudno bowiem napisać, że derby Rzeszowa, które decydowały o tym kto zagra na zapleczu ekstraklasy pod względem sportowym zostaną zapamiętane na długo.

Jednym i drugim, zależało przede wszystkim na tym, aby gola nie stracić. Stąd mało widzieliśmy strzałów na bramkę, a jeśli w końcu takie się pojawiały to zwykle były niecelne. Trzeba też przyznać, że w dobrej dyspozycji byli obaj bramkarze, którzy wyłapywali nieliczne strzały piłkarzy z pola.

Podstawowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. W dodatkowych 30 minutach to Resovia prezentowała się lepiej i to ona chciała bardziej strzelić gola. Z każdą kolejną minutą dogrywki można było odnieść wrażenie, że Stal "czeka" na konkurs rzutów karnych. Gole tej części meczu nie padły, zatem o losach pojedynku zadecydować miały "jedenastki".

Piłkarze jednych i drugich strzelali bardzo pewnie zatem, seria 5 karnych nie nie dała odpowiedzi kto awansuje. Dopiero przy w 7. serii Płatek strzelił dla Resovii, a strzał Kłosa ze Stali został obroniony. Marcin Wołowiec nie mógł uwierzyć, że to jego drużyna wyjedzie ze stadionu Resovii pokonana. Trener Apklan Resovii, nie mógł natomiast uwierzyć że w końcu się udało i po 26 latach to jego team zagra na zapleczu ekstraklasy.

Resovia – Stal Rzeszów 0-0 (rzuty karne. 7-6)

RESOVIA: Zapytowski – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Domoń – Adamski, Płatek, Hebel (94. Dziubiński), Krykun – Radulj, Świderski (81. Twardowski).

STAL: Kaczorowski – Sylwestrzak, Kostkowski, Szeliga, Głowacki – Plewka (62. Kłos), Reiman, Kotwica, Michalik (49. Jarecki), Goncerz (85. Pieczara) – Pląskowski (114. Szczepanek).

Tekst i Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4