Czy ratusz postawi MPK pod ścianą i w mieście będzie drugi przewoźnik?
KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 3 października 2022
Czy zamiast rozwiązania trudnej sytuacji w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Rzeszowie dojdzie do jeszcze większej eskalacji? Tak może się stać jeśli zrealizowane zostaną plany ratusza, dotyczące zastąpienia MPK na części obsługiwanych linii autobusowych drugim przewoźnikiem. Zarząd Transportu Miejskiego rozpoczął przygotowania do przetargu, który wyłoni taką firmę.
Pieniędzy nie ma
Sytuacja wokół rzeszowskiej komunikacji jest ostatnio mocno napięta. Podwyżki cen biletów jakie przeforsował podczas ostatniej sesji Rady Miasta Rzeszowa ratusz na pewno nie budzą entuzjazmu wśród mieszkańców. Do tego dochodzi widmo strajku w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, czyli spółce odpowiadającej za przewóz mieszkańców. Pracownicy chcą 500 zł podwyżki do podstawy pensji, firma proponuje taką samą kwotę w ramach dodatku. Porozumienia w tej kwestii razie nie ma.
Jednodniowy strajk, w ramach którego miejskie autobusy nie wyjadą na ulice Rzeszowa, może odbyć się po 10 października. Wcześniej związkowcy chcą jeszcze rozmawiać na temat podwyżek z prezydentem Rzeszowa Konradem Fijołkiem. Pola do negocjacji za wiele nie ma, bo ratusz twierdzi, że pieniędzy na spełnienie postulatu związków po prostu nie ma.
- Obecnie, żeby znaleźć pieniądze na podwyżki musielibyśmy przesunąć środki z innych zadań – kultury, służby zdrowia czy opieki społecznej - mówiła nam w piątek (30 września) rzecznik prezydenta Rzeszowa Marzena Kłeczek-Krawiec.
ZTM pisze do MPK
Jak się dowiedzieliśmy, w ubiegły poniedziałek (26 września) Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie skierowała do prezesa MPK Marka Filipa pismo w związku „z niepokojącą sytuacją” w miejskiej spółce „dotyczącą rzetelnego wykonania” umowy z 2019 r. Na jej podstawie MPK zapewnia transport publiczny na terenie miasta do 2029 r., co ważne jako jedyny przewoźnik.
Pismo w pierwszym rzędzie mówi o zamiarze wyłonienia przez ZTM przewoźnika, który zapewni komunikację zastępczą w przypadku strajku pracowników MPK.
- Musimy zapewnić komunikację dla mieszkańców jeżeli MPK będzie strajkować - słyszymy w rzeszowskim ratuszu.
Będzie drugi przewoźnik?
To jednak nie koniec. Pismo dyrektor ZTM zawiera też zapowiedź wyłonienia 10 linii, na obsługę których zostanie ogłoszony przetarg publiczny. W kolejnym punkcie jest mowa o wycofaniu z dzierżawy przez MPK części autobusów potrzebnych do wydzierżawienia nowemu przewoźnikowi wyłonionemu w ramach przetargu.
- Zarząd Transportu Miejskiego poinformował MPK także o możliwości zorganizowania przetargu, w którym wyłoniona zostanie firma, której zadaniem będzie obsługa przynajmniej 10 linii autobusowych na terenie Rzeszowa - potwierdza Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. - Taki wybrany w przetargu przewoźnik będzie mógł korzystać z należących do miasta Rzeszów autobusów, które obecnie są wydzierżawione MPK.
Jak słyszymy w ratuszu, tabor Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego obecnie liczy 223 pojazdy, z których 170 to autobusy należące do miasta. - Przygotowania do przetargu ZTM już rozpoczął - dodaje Gernand.
Co chce osiągnąć ratusz?
Być może wprowadzenie drugiego, konkurencyjnego przewoźnika ma być ze strony władz miasta formą nacisku na miejską spółkę, a ściślej na jej załogę domagającą się podwyżek. Czy to jednak rozwiąże problemy MPK? Raczej nie, a może doprowadzić do jeszcze większych problemów miejskiego przewoźnika. Odebranie MPK obsługi części linii i oddanie ich drugiemu przewoźnikowi będzie automatycznie oznaczać mniejsze wpływy jakie z tytułu tzw. wozokilometrów uzyskuje miejska spółka. Mniejsze wpływy mogą pociągnąć za sobą konieczność szukania przez MPK kolejnych oszczędności.
Do tego w obecnej sytuacji inny przewoźnik raczej nie zaoferuje miastu stawki za wozokilometr niższej niż MPK. A jeśli będzie ona wyższa, to oznaczałoby konieczność znalezienia w budżecie jeszcze większych środków na komunikację miejską, których według ratusza teraz brakuje. Korzyść z całej operacji może być więc dla miasta iluzoryczna. W rezultacie już bardzo napięta sytuacja w MPK może stać się jeszcze bardziej trudna.
Krzysztof Kuchta