Czy PiS uratuje Konrada Fijołka? W tle starania o miliony dla Rzeszowa
KATEGORIA: POLITYKA / 23 czerwca 2025
Konrad Fijołek, prezydent miasta Rzeszowa. Fot. Paweł Bialic/archiwum CzytajRzeszow.pl
W poniedziałek 23 czerwca Rada Miasta Rzeszowa będzie debatowała nad udzieleniem prezydentowi Rzeszowa Konradowi Fijołkowi wotum zaufania i absolutorium za poprzedni rok. To typowo polityczne głosowanie, które nie rodzi większych skutków prawnych ale ma istotne znaczenie wizerunkowe. Co do tego głosowania wciąż nie możemy być pewni, jaki będzie jego wynik. Wiemy jedynie to, że będzie to zależeć od decyzji Prawa i Sprawiedliwości.
Sytuacja w Radzie Miasta Rzeszowa jest dość jasna. Większość mają kluby opozycyjne: Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem dla Rzeszowa. Od początku tej kadencji bez choćby minimalnego porozumienia z radnymi opozycji prezydent Fijołek nie mógłby przeprowadzać uchwał, na których mu zależy. Tak zresztą było rok temu, kiedy uchwały o udzieleniu absolutorium i wotum zaufania zostały przyjęte dzięki poparciu niektórych radnych z klubu Jacka Strojnego – Razem dla Rzeszowa. Jak będzie w tym roku?
Z wypowiedzi udzielonych nam przez radnych Razem dla Rzeszowa jasno wynika, że na ich pomoc prezydent obecnie nie ma co liczyć. W klubie tym od pewnego czasu mówi się nawet o rozpisaniu w Rzeszowie referendum nad odwołaniem Fijołka z funkcji prezydenta. Z kolei w klubie PiS też usłyszeliśmy, że jako opozycja, przy kiepskiej sytuacji budżetowej miasta i przy słabych notowaniach społecznych Konrada Fijołka cały klub powinien głosować przeciw udzieleniu prezydentowi absolutorium. Z naszych rozmów wynika jednak, że istnieje pewna okoliczność, która nie daje 100-proc. pewności co do takiego głosowania.
Po wygraniu przez Karola Nawrockiego wyborów na prezydenta RP Prawo i Sprawiedliwość nabrało wiatru w żagle. Z kolei premier Donald Tusk i Koalicja Obywatelska mają coraz trudniejszą sytuację, poparcie wyborców po 1,5 roku rządów wyraźnie zmalało, a sytuacja wśród koalicjantów też nie jest różowa. Wielu komentatorów zastanawia się nawet, czy rząd dotrwa do końca kadencji i czy nie czekają nas przyśpieszone wybory parlamentarne. Tak czy inaczej, zainteresowanie PiS w sposób zrozumiały będzie skupiało się teraz na wykazaniu nieudolności rządów Koalicji Obywatelskiej z koalicjantami i budowaniu poparcia społecznego dla prawicy. W jaki sposób dotyczy to Rzeszowa?
Nieudzielenie przez radę miasta Konradowi Fijołkowi wotum zaufania, a jeszcze bardziej akcja z referendum w sprawie odwołania go z funkcji na wiele miesięcy może osłabić pozycję prezydenta w rozmowach ze stroną rządową. Tymczasem w Warszawie ustawiła się długa kolejka samorządowców po ograniczone środki finansowe przewidziane na dotacje dla samorządów i nie tylko nasze miasto niecierpliwie na nie czeka. Jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości powiedział nam, że jest to jedna z okoliczności, którą ich klub dyskutuje w ostatnich dniach.
- Warszawscy politycy Koalicji Obywatelskiej mogą mieć silną pokusę, aby kierować dotacje do miast, gdzie mają swój silny elektorat, a nie np. do Rzeszowa, gdzie Rafał Trzaskowski przegrał ostatnie wybory i gdzie potencjalnie mogą jeszcze stracić prezydenta miasta w referendum. To w Warszawie częsty sposób myślenia przy rozdzielaniu środków. Znając naszych kolegów z rady miasta natychmiast oskarżyliby o to wtedy nas, radnych PiS, że osłabiając prezydenta doprowadziliśmy do niekorzystnego dla Rzeszowa rozdzielenia dotacji. Niektórych z nas bardzo korci, aby sprawdzić wiarygodność rządu i poczekać na ten rozdział środków, a szczególnie na dodatkowe fundusze z ministerstwa sportu dla budowy PCLA – powiedział nam nieoficjalnie radny PiS.
Czy to oznacza, że opozycyjni radni PiS mogą uratować wizerunek prezydenta przy tegorocznym głosowaniu nad wotum zaufania i absolutorium? Byłoby to podobnie zaskakujące, jak poparcie w głosowaniu Konrada Fijołka rok temu przez niektórych radnych Razem dla Rzeszowa, dziś ostro wypowiadających się przeciw prezydentowi. Rozmawialiśmy jednak z wysokimi działaczami Prawa i Sprawiedliwości spoza Rady Miasta Rzeszowa i widzimy, że dziś wszystkie scenariusze są możliwe.
- Nie wiem, czy Konrad Fijołek ma silną czy słabą pozycję przetargową w Warszawie. W Rzeszowie według mnie nie jest oceniany rewelacyjnie. Pewne jest też, że dotąd nie widać wielkiego wsparcia z Warszawy na inwestycje w stolicy województwa. W każdym razie proszę porównać to z setkami milionów złotych, które w poprzednich latach zapewnił rząd PiS na budowę Wisłokostrady, na budowę północnej obwodnicy obsługującej strefę ekonomiczną, na rozbudowę infrastruktury sportowej Uniwersytetu Rzeszowskiego, czy na budowę centrum lekkoatletycznego PCLA. Dziś te inwestycje są realizowane. Teraz kolej na pokazanie, ile środków Koalicja Obywatelska skieruje do stolicy Podkarpacia. Ja nie mam złudzeń, Polska wschodnia nie jest priorytetem dla tego rządu i chcielibyśmy to udowodnić mieszkańcom – usłyszeliśmy od jednego z polityków PiS.
Nikt w Prawie i Sprawiedliwości nie chce nam dziś definitywnie potwierdzić, czy partia ta odpuści sobie jedno polityczne głosowanie nad prezydentem Konradem Fijołkiem i udzieli mu chwilowego poparcia, by w zamian postawić konkurentów z koalicji rządowej w wymagającej sytuacji. Taki wniosek można jednak właśnie wyciągnąć. Pokazanie, że rząd Donalda Tuska, przy nieprzeszkadzającym w Rzeszowie PiS-ie, nie jest w stanie sfinansować aż tylu inwestycji w mieście, ile poprzednio zrobił rząd prawicy, byłoby prawdopodobnie cenne dla PiS przed nie tak odległymi wyborami parlamentarnymi.
Początek sesji absolutoryjnej zaplanowano na poniedziałek 23 czerwca o godzinie 16.00, najprawdopodobniej jednak sam wynik głosowań (decyzję radnych w tej sprawie) poznamy w poniedziałek późnym wieczorem.
Krzysztof Kuchta