Pozycja prezydenta Fijołka uratowana, ale radni mocno skrytykowali jego rządy
KATEGORIA: POLITYKA / 24 czerwca 2025
Głosy części radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz poparcie Koalicji Obywatelskiej i Rozwoju Rzeszowa zdecydowały o przyznaniu wotum zaufania i absolutorium dla prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka. - Proszę potraktować tę debatę poważnie. To będzie dla Pana rok prawdy. My jesteśmy wciąż opozycją i za rok nie będzie żadnej taryfy ulgowej jeżeli nie weźmie Pan pod uwagę tego co mówiliśmy dzisiaj - zapowiedział tuż po głosowaniu Robert Kultys z PiS. - Po dzisiejszej sesji tylko my pozostaliśmy opozycją wobec prezydenta - twierdził natomiast wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Strojny z Razem dla Rzeszowa, klubu, który tego roku jako jedyny w całości nie poparł w głosowaniach Konrada Fijołka.
Sesja absolutoryjna
Poniedziałkowa sesja absolutoryjna w Rzeszowie zapowiadała się bardzo ciekawie. Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek od zeszłorocznych wyborów samorządowych nie ma większości w radzie, co sprawia, że za każdym razem musi drżeć o wynik głosowania w sprawie udzielenia mu wotum zaufania i absolutorium za wykonanie budżetu. Do bezwzględnej większości brakuje mu 1 głosu, w 25-osobowej radzie.
- Rok temu zaproponowałem po wyborach pewną formułę współpracy w ramach kohabitacji prezydenta i rady miasta. W mojej ocenie dużo się udało, choć część z radnych skoncentrowała się na działaniach kontrolnych, a mniej kreatywnych. Może to i też dobrze, bo i taka była decyzja wyborców - mówił prezydent Rzeszowa na początku swojego wystąpienia, które łączyło prezentację raportu o stanie miasta i sprawozdanie finansowe z 2024 roku.
Prezydent na wstępie swojego wystąpienia skupił się na kwestiach finansowych. Przekonywał, że polityka ekonomiczna miasta jest prowadzona w sposób zrównoważony.
- Prowadzimy mądrą politykę wydatkową. Zwracamy uwagę na wydatki bieżące, to powoduje, że udało się zaoszczędzić kilkadziesiąt mln zł. Na koniec roku wyszliśmy z nadwyżką operacyjną w wysokości 56 mln zł. To o około 80 mln zł niż zakładano jeszcze w listopadzie zeszłego roku. To pokazuje, że polityka wydatkowa miasta jest zrównoważona i rozsądna, zapewniając stabilność funkcjonowania miasta - informował prezydent Fijołek.
Co z pogłębiającym się zadłużeniem?
A co z rosnącym zadłużeniem miasta? Prezydent tłumaczył to potężnymi inwestycjami, na które miasto musiało dołożyć środki z własnego budżetu. Wskazywał tu na Wisłokostradę kosztującą 180 mln zł - z czego miasto musiało pokryć 80 mln zł, czy Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki szacowane na 194 mln zł - z czego 100 mln zł pochodzić ma z budżetu miasta.
- Wskaźnik i limity zadłużenia lekko się obniżyły w 2024 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas musimy szukać dochodów i odważnych metod finansowania inwestycji, bo mamy ich w mieście dużo - stwierdził Konrad Fijołek.
Prezydent Fijołek oczywiście chwalił się innymi inwestycjami, które udało się zrealizować lub rozpocząć w 2024 roku. Mowa o budowie żłobka przy ul. Jachowicza, będąca już na finiszu, realizacji hali sportowej przy I LO, przebudowie ul. Grunwaldzkiej, rozbudowie Zespołu Szkół przy ul. Skrajnej i trwającej budowie połączenia al. Krzyżanowskiego z ul. Wieniawskiego.
- Jesteśmy w dobrym położeniu geopolitycznym, choć dookoła sytuacja jest niestabilna. Mamy dzięki temu szansę skorzystać ze specjalnych źródeł na obronę cywilną i ochronę ludności. To specjalny rządowy mechanizm, który jest uruchamiany. Jesteśmy dobrze przygotowani, również dzięki współpracy z radnymi, którzy angażują się na rzecz miasta. To jest doceniane na szczeblu centralnym - powiedział na koniec swojego wystąpienia prezydent Rzeszowa.
Kto z pomocą prezydentowi?
Przypomnijmy, że w 2024 roku (tuż po wyborach samorządowych) pomocną dłoń do Fijołka wyciągnęli radni Razem dla Rzeszowa, którzy poparli Go w głosowaniach nad absolutorium i wotum zaufania. W tym roku trudno było jednak oczekiwać powtórki, bo radni RdR wyrośli na największych krytyków prezydenta i w ostatnich miesiącach otwarcie zaczęli zastanawiać się nad tym, czy w Rzeszowie (podobnie jak w Zabrzu) nie powinno dojść do referendum w sprawie odwołania włodarza miasta.
Wszystko wskazywało zatem, że o tym czy Konrad Fijołek w tym roku otrzyma wotum i absolutorium rozstrzygną radni Prawa i Sprawiedliwości. W PiS przed sesją kreślono różne scenariusze dotyczące poniedziałkowego głosowania, również te dotyczące skutków politycznego osłabienia prezydenta poprzez nieudzielenie mu wotum zaufania i absolutorium .
Wystąpienie Krystyny Wróblewskiej, radnej i szefowej klubu PiS podczas sesji tylko spotęgowało domysły w kwestii tego jak ostatecznie zachowa się jej klub. Wróblewska z jednej strony uderzała w prezydenta Rzeszowa, twierdząc że miasto jest nadmiernie zadłużone. Z drugiej strony wskazywała, że przynajmniej w kwestii absolutorium podstawą głosowania jest to, czy prezydent prawidłowo wykonał budżet i jeżeli opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej w tej kwestii jest pozytywna, to brak absolutorium może być uznane za próbę destabilizacji miasta.
- Klub PiS ma świadomość, że dobro wspólne powinno być ponad podziałami politycznymi - podkreśliła Wróblewska.
Szefowa klubu radnych PiS zaznaczała, że Rzeszów nie ma wsparcia obecnego rządu Donalda Tuska i dodawała, że poprzedni rząd tworzony przez PiS wspierał stolicę Podkarpacia. Miała pretensje do Konrada Fijołka za to, że ten chwaląc się różnymi miejskimi inwestycjami, nie potrafił przyznać, że realizowane są dzięki pomocy finansowej rządu PiS. Z drugiej strony szefowa klubu PiS chwaliła Fijołka za chęć współpracy ze Stowarzyszeniem Aglomeracja Rzeszowska, czy porozumienie z marszałkiem województwa w kwestii planów budowy nowej siedziby Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.
- Jesteśmy jako radni odpowiedzialni za to co w naszym mieście się dzieje. Krytyka jest wskazana, ale pochwały też, bo nie wszystko co prezydent robi jest złe - mówiła Wróblewska.
W PiS doszło do ewidentnego podziału w kwestii tego jak zachować się w głosowaniu, bo część radnych jednoznacznie opowiadała się przeciwko prezydentowi.
- W poczuciu odpowiedzialności za moje miasto i mieszkańców, których reprezentuje, należy głośno stwierdzić, że mieszkańcy są rozczarowani sposobem zarządzania miastem, który prezentuje prezydent Fijołek - grzmiał Jerzy Jęczmienionka, krytykujący prezydenta za brak transparentności w wydawaniu środków publicznych, zadłużenie miasta, niegospodarność, czy liczne wyjazdy zagraniczne.
- Warto, żeby pan częściej wyjeżdżał do Warszawy po środki na inwestycje, tak jak to robił prezydent Ferenc i zaczął być skuteczny - powiedział radny PiS i zaznaczył, że osobiście będzie głosował przeciwko wotum zaufania i absolutorium dla prezydenta.
Z kolei Robert Kultys (PiS) wskazywał, że sytuacja, w której prezydent miasta nie ma większości w radzie miasta jest nietypowa i stąd opozycja ponosi ogromną odpowiedzialność przy okazji tego typu głosowań jak wotum zaufania i absolutorium. Kultys wygłaszał zarzuty w kierunku Konrada Fijołka dotyczące braku pomysłu na zmniejszenie zadłużenia miasta, zwiększania liczby miejsc pracy i o niskich efektach działań promocyjnych, na które ratusz wydaje spore środki.
- To by wystarczyło, żeby zagłosować przeciwko wotum i absolutorium. Ale musimy być szczerzy i pokazywać cały obraz - zaznaczył Kultys.
Z drugiej strony radny Kultys mówił o tym, że to za kadencji prezydenta Fijołka rozpoczęła się realizacja tak ważnych inwestycji jak budowa Wislokostrady za 180 mln zł, Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki za 194 mln zł, a już niebawem powinny ruszyć prace dotyczące obwodnicy północnej za 262 mln zł. I w tym miejscu znowu pojawiły się pochwały dla poprzedniego rządu PiS, który łącznie wsparł te inwestycje kwotą około 450 mln zł.
- Dzisiaj nie ma takich pieniędzy i mam pretensje o to do Koalicji Obywatelskiej. Zabierzcie się do roboty, pojedzcie do Warszawy i załatwcie te pieniądze, tak jak myśmy to załatwiali, choć byliśmy przecież w opozycji do prezydenta - mówiąc tu zwrócił się w kierunku radnych KO.
- Możemy umówić się na rok pracy. Zobaczymy, ile wiceprezydent Deręgowski, czy też szef klubu KO przywiozą pieniędzy z Warszawy - dodał Robert Kultys.
Radny PiS powiedział, że napływ pieniędzy do Rzeszowa został wstrzymany przez obecny rząd Donalda Tuska i teraz uderzanie w prezydenta Konrada Fijołka może tylko ten problem niestety pogłębić.
- Gdybyśmy mieli jako klub kierować się antagonizmem politycznym, to dzisiaj moglibyśmy gremialnie zagłosować przeciw wotum, absolutorium, a jutro podpisywać wnioski za odwołaniem prezydenta. Patrząc jednak na interes miasta wielu naszych radnych ma dylemat jak postąpić - stwierdził radny Kultys.
Mateusz Szpyrka i Jerzy Jęczmienionka, radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Fot. Maciej Terpiński
KO popiera, ale zadowolone nie jest
Koalicja Obywatelska, która wspiera prezydenta Konrada Fijołka w Radzie Miasta Rzeszowa również udzieliła mu poparcia w głosowaniach.
- Miniony rok to czas największych inwestycji, takich jak Wisłokostrada. Doceniamy to zaangażowanie i perspektywiczne myślenie o rozwoju infrastruktury - mówił szef klubu KO Wojciech Jaślar dodając, że KO pozytywnie ocenia prezydenta za zwiększenie nakładów na budżet obywatelski, czy rozwijanie działania centrum innowacji miejskich.
- To namacalny dowód, że Rzeszów myśli przyszłościowo i wspiera oddolne inicjatywy - stwierdził Jaślar.
KO wskazuje jednak na pewne dziedziny, które ich zdaniem wymagają natychmiastowej poprawy, jeżeli chodzi o funkcjonowanie rzeszowskiego ratusza.
- Dostrzegamy braki w pełnej transparentności wydatków i w jasnej bieżącej komunikacji z mieszkańcami na temat tego co i jak miasto realizuje. To rodzi pożywkę dla opozycji i prowadzi do krytyki opartej często na niedomówieniach, a nie faktach. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć na co są wydawane pieniądze z ich podatków - uprzedzał Jaślar i wskazywał choćby na kwestię wysokich wydatków na promocję, co prezydentowi Fijołkowi zarzuca opozycja z RdR i PiS.
- Promocja Rzeszowa jest ważna zwłaszcza w związku z geopolityczną rolą miasta. Budowa wizerunku, przyciąganie inwestorów i turystów to konieczność, ale w tym obszarze wydatki powinny być racjonalne celowe i przynosić mierzalne efekty. Będziemy uważnie się przyglądać temu w jaki sposób wydawane są środki na promocję, by były to inwestycje, a nie tylko koszty - dodał radny KO.
Jaślar ostatecznie zadeklarował, że Koalicja Obywatelska poprze Fijołka w głosowaniach nad absolutorium i wotum zaufania.
- Rok 2024 rok to okres dynamicznego rozwoju Rzeszowa. Wspieramy działania prezydenta, które prowadzą do budowania nowoczesnego Rzeszowa. Jednocześnie będziemy dążyć do realizacji wszystkich punktów naszego programu, wskazując obszary dalszych inwestycji i usprawnień - oznajmił Wojciech Jaślar.
Rozwój Rzeszowa wiernie przy prezydencie
O ile Koalicja Obywatelska wyliczała Konradowi Fijołkowi pewne kwestie wymagające poprawy w funkcjonowaniu miasta, to lider Rozwoju Rzeszowa, radny Witold Walawender wystąpił w zasadzie z mową pochwalną dla prezydenta Rzeszowa.
- Lista inwestycji, działań prospołecznych związanych nie tylko z kulturą, ale i innymi dziedzinami życia społecznego jest bardzo długa - mówił Walawender.
Radny Rozwoju Rzeszowa wymieniał szereg inwestycji realizowanych przez miasto. Wspomniał oczywiście o Wisłokostradzie , czy też Podkarpackim Centrum Lekkiej Atletyki.
- O budowie tych inwestycji tylko się mówiło, a to prezydent Konrad Fijołek rozpoczął ich realizację - stwierdził Witold Walawender.
Walawender dalej wymieniał miejskie inwestycje. Wspomniał przygotowywaną obwodnicę północną za 262 mln zł i powtarzał po prezydencie również o budowie nowych hal sportowych, czy rozbudowie miejskich szkół, przedszkoli czy żłobków.
Lider Rozwoju Rzeszowa chwalił Konrada Fijołka za wprowadzenie bonu żłobkowego, organizację wydarzeń kulturalnych w mieście, działalność Rzeszowskiego Domu Kultury czy przyznanie wsparcia finansowego dla organizacji pozarządowych. Po wyliczeniu pewnie z kilkudziesięciu pozycji określanych mianem sukcesów prezydenta, w końcu Walawender potwierdził, że Rozwój Rzeszowa poprze go w głosowaniach.
Michał Wróbel, radny klubu Razem dla Rzeszowa. Fot. Maciej Terpiński
Razem dla Rzeszowa przeciw prezydentowi
Wystąpienia radnych Razem dla Rzeszowa były zdecydowanie najmocniejsze, jeżeli chodzi o krytykę prezydenta Fijołka.
Radny Michał Wróbel wrócił do powołania wiceprezydentów Rzeszowa z poprzedniej kadencji, czyli Krystyny Stachowskiej i Dariusza Urbanika na stanowiska pełnomocników-koordynatorów bez konkursu i przypominał, że tą sprawą zajęła się prokuratura, która bada czy prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek nie przekroczył swoich uprawnień.
- Pan prezydent tylko w sobie znany sposób tworzył intratne stanowiska w strukturze urzędu do zatrudniania na nich znajomych królika - grzmiał radny Wróbel, który atakował prezydenta również za późniejsze powołanie wspomnianej już Krystyny Stachowskiej na stanowisko 4 wiceprezydenta. Według ratusza powołanie Stachowskiej na to stanowisko było możliwe na podstawie zużycia wody w mieście, które miało wskazać, że w Rzeszowie mieszka ponad 200 tys. osób.
- Po co do licha w 198-tysięcznym mieście zadłużonym do granic możliwości, ponoszącym jedne z największych kosztów obsługi tego zadłużenia i notującym od 2021 roku prawie najwyższe deficyty ogólne, łożymy na utrzymanie na 5 wiceprezydentów w tym jednego zakamuflowanego - pytał Wróbel.
Michał Wróbel zarzucał prezydentowi kolesiostwo i uzurpowanie sobie prawa do stania ponad przepisami prawa.
- Nie są to zachowania, które były i będą mi bliskie. Jakkolwiek w wyniku postępowania prokuratorskiego okażą się one legalne, to nie będzie i nie ma mojej zgody na takie praktyki, choćby prezydent wybudował 10 stadionów lekkoatletycznych i Wisłokostrad, a Wisłok zamienił w strumyk miodem i mlekiem płynący - mówił Wróbel i nawoływał do głosowania przeciw prezydentowi.
Czy to jakaś nowa koalicja?
Glos podczas debaty zabrał również Jacek Strojny wiceprzewodniczący Rady Miasta, również wywodzący się z klubu Razem dla Rzeszowa, którego prezentacja trwała kilkadziesiąt minut. Radny wyliczał w niej m.in., że Rzeszów stracił swoje „pięć minut” w kontekście wojny na Ukrainie, że w Urzędzie Miasta Rzeszowa zatrudniono 400 nowych pracowników, a mimo to miasto utraciło dynamikę gospodarczą i jest coraz mocniej zadłużone.
Radny RdR był wyraźnie rozczarowany widząc, że w klubie PiS doszło do podziału w kwestii głosowania, co znacząco zwiększało szanse prezydenta na uzyskanie wotum zaufania i absolutorium.
- Jestem przekonany, że po dzisiejszej sesji zostanie jeden klub opozycyjny, a zawiąże się nowa, całkiem ciekawa koalicja Platformy Obywatelskiej, Rozwoju Rzeszowa oraz Prawa i Sprawiedliwości. Czego być może trzeba naszemu miastu życzyć - ironizował Strojny.
Politycy przyzwyczaili nas do tego, że to decyzją polityków z Warszawy przywozi się pieniądze, czy to PiS czy PO. Tak jest skonstruowana nasza demokracja i tak ją kiedyś zepsuto rozpoczynając proces dzielenia naszych wspólnych pieniędzy z podatków decyzją polityków. Czy to jest ten model demokracji, o który nam chodzi? Pewnie nie - kontynuował wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
- Nie rozumiem tego Jacku. Gdy staraliśmy się o pieniądze dla miasta jako opozycja, to byliśmy w koalicji z prezydentem? A jak rok temu wasi radni głosowali za wotum i absolutorium dla prezydenta, to byliście w koalicji? My wam nic takiego nie zarzucaliśmy - również z ironią odpowiedział Strojnemu Robert Kultys.
Konrad Fijołek, prezydent miasta Rzeszowa. Fot. Maciej Terpiński
Terminowe wotum zaufania
Po długiej sesji i pełnej poważnych uwag, kierowanych przez większość radnych do Konrada Fijołka, ostatecznie Rada Miasta Rzeszowa udzieliła prezydentowi Rzeszowa wotum zaufania. W głosowaniu poparło Go oczywiście 5 radnych Rozwoju Rzeszowa i 7 radnych Koalicji Obywatelskiej i 4 radnych Prawa i Sprawiedliwości (Krystyna Wróblewska, Robert Kultys, Andrzej Szlachta i Waldemar Kotula). Przeciw było 7 radnych, w tym cały klub Razem dla Rzeszowa oraz 3 radnych PiS (Jerzy Jęczmienionka, Aleksander Szala i Mateusz Szpyrka). Od głosu wstrzymało się dwóch pozostałych radnych PiS (Waldemar Szumny i Piotr Kilar).
Podobnie wyglądały wyniki głosowania w sprawie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu i absolutorium dla prezydenta Rzeszowa.
- To była rzetelna dyskusja. Dziękuje radnym, którzy wzięli odpowiedzialność za stabilność tego co dzieje się w Rzeszowie. Deklaruję dalej współpracę i będę do niej wyciągał rękę - oświadczył tuż po głosowaniu Konrad Fijołek, prezydent miasta Rzeszowa.
- Proszę potraktować tę debatę poważnie. To będzie dla Pana rok prawdy. My jesteśmy wciąż opozycją i za rok nie będzie żadnej taryfy ulgowej jeżeli nie weźmie Pan pod uwagę tego co mówiliśmy dzisiaj - zapowiedział Robert Kultys z PiS, który podkreślił, że w jego opinii prezydent Fijołek nie cieszy się zbyt dużym poparciem mieszkańców.
- Pan nie ma dobrego PR-u wśród społeczności Rzeszowa. Z naszej strony to było wotum zaufania na duży wyrost. Jeżeli w Rzeszowie nie zmieni się sytuacja, to proszę nie liczyć za rok na powtórkę - podkreślił radny Kultys.
Karol Woliński