Co dalej z Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego? Ma o tym zdecydować komisja

KATEGORIA: MIEJSCA / 26 stycznia 2023

Fot. Paweł Bialic

Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek spotkał się z przedstawicielami zakonu Bernardynów w sprawie przyszłości Pomnika Czynu Rewolucyjnego, stojącego na terenie należącym do klasztoru. Na razie nie ma rozstrzygnięć, ale ustalono powołanie specjalnej komisji, która zdecyduje co dalej z monumentem.

Pomnik za płotem

Pomnik Czynu Rewolucyjnego kilka tygodni temu został ogrodzony metalowym ogrodzeniem z inicjatywy klasztoru ojców Bernardynów. Po pierwsze Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Rzeszowa wydał nakaz usunięcia uszkodzonych płyt z cokołu, co zostało wykonane przez zakonników. Po drugie, według właściciela terenu, którym jest zakon, badania techniczne obiektu wskazały, że stan jego blaszanych rzeźb i ich mocowań jest coraz gorszy, a to powoduje niebezpieczeństwo dla pieszych. O remoncie pomnika na razie raczej nie ma nowy, bo klasztor nie ma na to pieniędzy a do tego wciąż niejasna jest przyszłość samego pomnika.

Monument zgodnie z ustawą dekomunizacyjną powinien zostać zdemontowany, bo według Instytutu Pamięci Narodowej propaguje ustrój totalitarny. Operacja wyburzenia monumentu byłaby jednak również kosztowna i przewyższałaby możliwości finansowe klasztoru. O wyburzenie obiektu apelują rzeszowskie środowiska patriotyczne.

Z drugiej strony według władz Rzeszowa i dużej części mieszkańców pomnik stał się symbolem miasta i nie powinno się go wyburzać. Obecny prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek od wielu miesięcy zapowiadał, że chce rozmawiać z władzami zakonu Bernardynów na temat przejęcia monumentu.

Były rozmowy, będzie komisja

Do zapowiadanych rozmów w końcu doszło 17 stycznia w klasztorze w Rzeszowie. O tym fakcie poinformował rzecznik prasowy zakonu w specjalnym oświadczeniu.

Oprócz prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, wiceprezydent Jolanty Kaźmierczak i miejskich urzędników, w spotkaniu wzięli udział także prowincjał zakonu bernardynów o. Teofil Czarniak oraz gwardian rzeszowskiego klasztoru o. Bolesław Opaliński. Na razie jednak trudno mówić o przełomie. Wiadomo, że uzgodniono jedynie powołanie komisji, która zdecyduje o dalszych losach pomnika.

- Ustalono, że w najbliższym czasie zostanie powołana komisja, złożona z przedstawicieli naszej zakonnej Prowincji OO. Bernardynów, Urzędu Miasta Rzeszowa, władz Województwa Podkarpackiego, Instytutu Pamięci Narodowej oraz zainteresowanych organizacji pozarządowych. Ufamy, że efektem prac tej komisji będzie rzetelna ocena sytuacji i wypracowanie konsensusu, który pozwoli podjąć odpowiednią decyzję w sprawie pomnika - mówi w oświadczeniu o. Alojzy Garbarz OFM, rzecznik prasowy oo. Bernardynów.

Zakon ma też na razie przestać wypowiadać się w sprawie pomnika.

- Do czasu zakończenia rozmów i prac komisji nie będziemy komentować i przedstawiać swojego stanowiska w tej sprawie - zastrzega o. Alojzy Garbarz.

Fot. Paweł Bialic

Ratusz wciąż chce przejąć pomnik

Tymczasem władze Rzeszowa wciąż podtrzymują chęć przejęcia pomnika.

- Aby go odrestaurować, odnowić, zabezpieczyć i to co jest istotne dla nas – zachować go w przestrzeni miejskiej – podkreśla Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Co więcej, ratuszowi zależy na przejęciu monumentu w obecnym kształcie.

- Takim jaka była wizja artystyczna jego autora, profesora Koniecznego. Nie fragmentu pomnika, tylko całości - zastrzega Gernand. - Ale przedmiotem prac komisji będzie wypracowanie ostatecznego stanowiska.

Tego już w ratuszu nie mówią, ale można przypuszczać, iż wspomniana komisja mogłaby np. ustalić zasady zmiany wymowy monumentu. Tak, by nie podpadał pod ustawę dekomunizacyjną, a IPN mógł wówczas uznać, że pomnik nie propaguje ustroju totalitarnego. W teorii może to być przykładowo zdjęcie rzeźb, albo jakieś inne rozwiązanie.

Na razie wiadomo, że miasto chce nadal prowadzić rozmowy z zakonnikami.

- Rozmowy odbyły się w dobrej atmosferze, będą kontynuowane, na pewno do końca pierwszego kwartału tego roku będzie kolejne spotkanie, bo obydwu stronom zależy by się spotkać i rozmawiać - twierdzi Artur Gernand.

Wiadomo też, że miasto chciałoby, aby ewentualne przejęcie pomnika od Bernardynów nie wiązało się z nadmiernymi kosztami.

- Zależy nam by sama kwestia przejęcia pomnika nie obciążała budżetu, bo trzeba będzie wydać pieniądze na jego zabezpieczenie i renowację - potwierdzają w ratuszu.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4