Fatalny początek sezonu piłkarzy Stali i Resovii. Dwa mecze i dwie porażki

KATEGORIA: SPORT / 31 lipca 2023

Fot. Robert Skalski/stalrzeszow.pl

Nie jest to dobre rozpoczęcie sezonu Fortuna 1 Ligi przez Stal Rzeszów i Resovię Rzeszów. Obie drużyny ze stolicy Podkarpacia w dwóch dotychczasowych kolejkach przegrały wszystkie mecze.

Stal już nie taka mocna u siebie

W Rzeszowie swój mecz rozgrywała Stal. W poprzednim sezonie stadion na Hetmańskiej był bardzo trudnym terenem dla rywali „Biało-Niebieskich”. Stal wtedy na 17 spotkań, przegrała tylko 3 razy, do tego 3 razy zremisowała i 11 razy wygrała.

W rozpoczętych rozgrywkach Stal to jednak całkowicie inna drużyna z nowym trenerem Markiem Zubem i mocno zmienionym składem. Inauguracja sezonu nowej ekipie „Stalowców” wyjątkowo nie wyszła, bo w pierwszej kolejce wysoko przegrała z Odrą Opole (2-5). Szansą na rehabilitację był niedzielny mecz z GKS-em Tychy prowadzonym przez Dariusza Banasika.

Goście z Tych szybko jednak popsuli plan na zwycięstwo Stali, bo już w 30 sekundzie meczu wyszli na prowadzenie po golu samobójczym Césara Peñi, który niefortunnie odbił piłkę po wcześniejszej interwencji bramkarza Jakuba Wrąbla.

GKS po bramce przejął inicjatywę w meczu, piłkarze Stali grali nerwowo i niedokładnie, szarpać lewą stroną próbował Andreja Prokić, w środku rozdzielać piłki starał się Manuel Ponce Garcia, ale w pierwszych 20 minutach nie wiele z tego wychodziło.

Do przerwy wynik się nie zmienił, choć po półgodzinie gry w szeregach Stali w końcu coś drgnęło i udało się zagrozić bramce GKS-u. Najpierw po stałym fragmencie w dobrej sytuacji znalazł się Krzysztof Danielewicz, ale zbyt mocno odchylił się przy strzale i piłka poszybowała nad bramką. Później Prokić popisał się pięknym strzałem głową , który w znakomitym stylu obronił bramkarz GKS-u Maciej Kikolski. Chwilę później golkiper gości świetnie zachował się po strzale Manuela Ponce Garcii.

Druga połowa zaczęła się od przewagi GKS-u. Tyszanie mieli kilka sytuacji na podwyższenie wyniku, jednak byli nie skuteczni. Od mniej więcej 60 minuty do gry znów wróciła Stal, co przyniosło kilka sytuacji, ale strzały Kamila Kościelnego czy Patryka Warczaka zatrzymywał bramkarz gości.

GKS nastawił się na grę z kontry i to przynosiło efekty. W 78 minucie po szybkim ataku w poprzeczkę trafił rezerwowy Daniel Rumin. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, po fatalnej stracie rezerwowego defensora „Biało-Niebieskich” Krystiana Wrony, na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził GKS inny zmiennik Wiktor Niewiadomski.

Stal w samej końcówce złapała jeszcze kontakt po bramce Kamila Kościelnego, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Podopiecznych Marka Zuba stać było jednak tylko na jedną bramkę, i mecz zakończył się wynikiem 1-2.

Stal przegrała drugi mecz w sezonie i w dodatku drugi u siebie. Mecz obejrzało ponad 3 tys. kibiców, a wśród nich niedawny trener „Biało-Niebieskich” Daniel Myśliwiec, który odszedł z klubu wraz z końcem minionego sezonu.

Stal Rzeszów – GKS Tychy 1-2 (0-1)

0-1 César Peña (sam.)

0-2 Wiktor Niewiadomski 89′

1-2 Kamil Kościelny 90+4′

Stal Rzeszów: Jakub Wrąbel – César Peña (65′ Patryk Warczak), Kamil Kościelny, Łukasz Góra, Paweł Oleksy (86′ Krystian Wachowiak) – Szymon Łyczko (70′ Wiktor Kłos), Bartłomiej Poczobut, Krzysztof Danielewicz (6′ Krystian Wrona), Manuel Ponce Garcia, Andreja Prokić – Vadym Yavorskyi (65′ Kacper Sadłocha).

GKS Tychy: Kikolski, Budnicki, Nedić, Tecław, Skibicki (Połap 71′), Radecki, Żytko, Błachewicz, Mystkowski (Szpakowski 66′), Śpiączka (Rumin 71′), Mikita (Niewiarowski 66′).

Fot. Paweł Golonka/cwks-resovia.pl

Odra ma patent na Rzeszów

W niedzielę swój mecz grała także Resovia Rzeszów, której skład w porównaniu do zeszłego sezonu również mocno się zmienił. Na ławce „Pasiaków” pozostał jednak trener Mirosław Hajdo. Dla gospodarzy tego meczu, Rzeszów dobrze się kojarzył, bo przecież tydzień temu wysoko wygrali ze Stalą.

W pierwszej połowie nie działo się zbyt dużo. Obie drużyny stwarzały zagrożenie po stałych fragmentach gry, ale nie wiele z tego wynikało. W drugiej połowie natomiast bramki strzelała tylko Odra Opole. W 53 minucie zaczął Dawid Czapliński, wykorzystując fatalny błąd Michała Gliwy, który przy próbie wyłapania dośrodkowania, zderzył się z jednym z obrońców i wypuścił piłkę wprost pod nogi piłkarza Odry.

Opolanie tworzyli kolejne sytuacje, aktywny w ofensywie był Maciej Makuszewski. Doświadczony ofensywny pomocnik w 79 minucie zdobył drugą bramkę i znów nie popisał się Gliwa, który był zasłonięty, ale wpuścił strzał pod brzuchem. Dzieła zniszczenia dopełnił w doliczonym czasie gry Hiszpan Borja Golan, który wręcz ośmieszył obronę Resovii i prostym zwodem minął trzech defensorów „Pasiaków”, a następnie pokonał bezradnego tym razem Gliwę.

Stal i Resovia obecnie zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli Fortuna 1 Ligi. W następnej kolejce „Stalowcy” będą mieli ciężkie zadanie, bo jadą do Krakowa ma mecz z Wisłą. Resovia zagra po raz pierwszy u siebie i podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Odra Opole – Resovia 3:0 (0:0)

1:0, Dawid Czapliński (53)

2:0, Maciej Makuszewski (80)

3:0, Borja Galan (90)

Odra Opole: Artur Haluch – Piotr Żemło, Rafał Niziołek, Wojciech Kamiński (76. Maciej Urbańczyk), Maciej Makuszewski (85. Tomas Mikinic), Dawid Czapliński (76. Michał Bednarski), Mateusz Spychała, Jakub Szrek, Jakub Antczak, Mateusz Kamiński, Borja Galan

Resovia: Michał Gliwa – Radosław Adamski (46. Mateusz Bondarenko), Kornel Osyra, Hlib Buchał, Wołodymyr Zastawny – Radosław Kanach, Rafał Mikulec, Adrian Łyszczarz, Kamil Mazek (70. Marcin Urynowicz), Dawid Pieniążek (60. Radosław Bąk) – Maciej Górski

Żółte kartki: Mateusz Kamiński, Maciej Makuszewski, Mateusz Spychała – Kornel Osyra, Rafał Mikulec, Maciej Górski, Adrian Łyszczarz, Kamil Mazek, Mateusz Bondarenko

Czerwona kartka: Kornel Osyra (druga żółta)

Wokul

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4