Kierowcy MPK wstrzymują groźbę strajku. Teraz wiele zależy od Konrada Fijołka

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 30 września 2022

Od lewej: Wojciech Cwalina, Michał Białogłowski, Jan Brocki oraz Anna Polucha - przedstawiciele związków zawodowych MPK Rzeszów na spotkaniu z dziennikarzami w piątek 30 września 2022 r. Fot. Paweł Bialic

Przedstawiciele związków zawodowych MPK Rzeszów po niedawnym referendum strajkowym zaprosili na spotkanie „ostaniej szansy” prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka i zapowiedzieli, że jeżeli rozmowy nie przyniosą porozumienia co do podwyżek płac w spółce, to po 10 października w ramach jednodniowego strajku autobusy nie wyjadą na ulice. W trakcie zorganizowanej w piątek 30 września konferencji prasowej związkowcy podkreślali też, że obecna trudna sytuacja finansowa spółki jest wynikiem zaniedbań władz miasta.

Pracownicy MPK walczą o podwyżki

Pracownicy MPK Rzeszów od wielu miesięcy domagają się podwyżek. Już w marcu tego roku przystąpili do sporu zbiorowego z pracodawcą, jednak sytuacja została wtedy nieco załagodzona przez przewodniczącą Rady Nadzorczej MPK Teresę Kubas-Hul.

- Tłumaczono nam wówczas, że prezydent Fijołek potrzebuje czasu, że jest dopiero kilka miesięcy na urzędzie i musi ogarnąć wiele spraw w mieście. Były deklaracje, że będą podjęte działania pod kątem znalezienia pieniędzy dla MPK - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej Wojciech Cwalina, szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK.

Dlatego związki zawodowe po tych deklaracjach odstąpiły od sporu zbiorowego. Jednak kilka miesięcy oczekiwania na jakąkolwiek decyzję ze strony władz miasta nie przyniosło żadnych efektów.

- Minęło prawie pięć miesięcy, przyszedł lipiec, a w temacie niewiele się zadziało. Wówczas wystąpiliśmy z pismem o regulacje finansowe i otrzymaliśmy odpowiedź, że nie ma dla nas pieniędzy, zatem działania miasta okazały się jedynie kosmetyczne - dodał Wojciech Cwalina.

W związku z tym faktem pracownicy w sierpniu ponownie weszli w spór zbiorowy z władzami spółki. W ramach negocjacji doszło do porozumienia co do utrzymania wysokości premii z poprzednich lat oraz zaproponowanego przez zarząd MPK podwyższenia stawek dla osób z najniższą pensją i najkrótszym stażem. Kością niezgody nadal pozostała jednak kwestia zasadniczego wzrostu wynagrodzenia.

Związki początkowo postulowały o podwyżki 900 zł brutto z wyrównaniem od stycznia. W ramach negocjacji z zarządem firmy propozycja zeszła do 700 zł, a później do 500 zł już bez wyrównania od początku roku. MPK z kolei zaproponowało 400 zł brutto podwyżki. W ramach pierwszego sierpniowego referendum pracownicy spółki nie przyjęli tej propozycji, więc negocjacje trwały dalej. Ostatnia oferta spółki to 500 zł, ale w formie dodatku. Pracownicy godzą się na tę kwotę, ale doliczoną do podstawy wynagrodzenia.

- My nie nazywamy tego podwyżką tylko urealnieniem naszych zarobków, biorąc pod uwagę wysoką inflację i to jak podrożało życie w ostatnich miesiącach - podkreślił Cwalina.

Wojciech Cwalina, szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK.
Fot. Paweł Bialic

Na razie strajku nie będzie

Brak postępów w negocjacjach sprawił, że w środę 28 września odbyło się referendum strajkowe. Pracownicy w zdecydowanej większości opowiedzieli się za strajkiem, w ramach którego autobusy miejskie nie wyjadą na ulice. W piątek zapowiedzieli, że mimo takiego wyniku głosowania, to na chwilę obecną wstrzymują się ze strajkiem i chcą jeszcze rozmawiać o podwyżkach z prezydentem Fijołkiem.

- Przed 10 października na pewno nie będzie strajku. Kiedy on dokładnie nastąpi, tego jeszcze nie ustaliliśmy. Dajemy sobie jeszcze czas na rozmowy z prezydentem. Dzisiaj (30 września - przyp. red.) wystosujemy oficjalne zaproszenie do prezydenta Rzeszowa. Jeżeli się nie dogadamy, wtedy będziemy strajkować – zapowiedział szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK.

Jak mówił przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców Autobusów w MPK Rzeszów Jan Brocki, załoga jest zdeterminowana do strajku. Dodał też, że w ostatnim czasie wielu pracowników odeszło już z firmy w związku z niskimi zarobkami. Brak odpowiedniej liczby kierowców oznacza konieczność wykonywania nadliczbowej godzin pracy, co niestety sztucznie zawyża wysokość wynagrodzeń. Średnia wysokość zarobków w firmie to około 5,2 tys. zł. Pracuje tam 637 osób.

- Ostatni strajk w 2008 roku doprowadził do tego, że ratusz zaczął nas zauważać. Myśleliśmy, że współpraca z człowiekiem z 20-letnim stażem w samorządzie (prezydentem Konradem Fijołkiem - przyp. red.) będzie się układać jeszcze lepiej, a okazało się, że zostaliśmy zbagatelizowani - powiedział Brocki.

Wąskie pole do negocjacji

Związkowcy chcą rozmawiać z prezydentem Rzeszowa w przyszłym tygodniu. Ratusz jest skłonny do dalszych negocjacji.

- Oczywiście, jeżeli związkowcy chcą rozmawiać, to prezydent jest gotowy do takiego spotkania - mówi rzecznik prezydenta Marzena Kłeczek-Krawiec, ale jednocześnie dodaje, że zbyt dużego pola do negocjacji nie ma.

- Sytuacja jest trudna, co pokazał raport o stanie komunikacji miejskiej prezentowany na sesji Rady Miasta. Obecnie, żeby znaleźć pieniądze na podwyżki musielibyśmy przesunąć środki z innych zadań – kultury, służby zdrowia czy opieki społecznej - podkreśla rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Fot. Paweł Bialic

Co doprowadziło do takich problemów w MPK?

W trakcie piątkowej konferencji prasowej, związkowcy przedstawili również swój punkt widzenia na to skąd wzięła się trudna sytuacja finansowa MPK Rzeszów. Ich zdaniem podstawowym problemem, jeżeli chodzi o funkcjonowanie miejskiego przewoźnika, jest zbyt niska wartość wozokilometra biorąc pod uwagę szalejące ceny paliw w ostatnich miesiącach.

- Według prognoz przejedziemy w tym roku 11,3 mln kilometrów, stawka wynosi 8,91 zł za wozokilometr. A analizy wskazują, że abyśmy wyszli na zero, to musiałaby być na poziomie 10,27 zł - mówił przewodniczący „Solidarności” w MPK Rzeszów Michał Białogłowski i dodał, że władze miasta wiedziały już od 2021 roku, że spółka przynosi wysoką stratę (2,7 mln zł) i nie zareagowały odpowiednio.

- Już wtedy niedoszacowanie wozokilometra było na wysokości 24 groszy. Miasto było tego świadome, strata została pokryta, ale nie wyciągnięto z tego żadnych wniosków na przyszłość - zaznaczał szef „Solidarności” w MPK Rzeszów.

Białogłowski poinformował także, że audyt z lipca tego roku wskazuje - aby ustabilizować sytuację finansową w spółce potrzeba dopłaty około 8 mln zł. Wskazuje również opóźnioną decyzję władz miasta w przekazaniu spółce na własność autobusów zakupionych w ramach programów unijnych. Jak tłumaczył szef „Solidarności”, w związku z trwałością projektu unijnego, MPK musiało dzierżawić kilkadziesiąt pojazdów od miasta. W czerwcu 2021 roku trwałość projektów wygasła dzięki czemu władze Rzeszowa mogły przekazać autobusy przewoźnikowi i zwolnić go z opłaty za dzierżawę. Dopiero w sierpniu tego roku podjęto decyzję o przekazaniu pierwszej partii 20 pojazdów.

Związkowcy bronią prezesa MPK

Związkowcy podczas piątkowej konferencji bronili również prezesa MPK Rzeszów Marka Filipa, podkreślając, że często niewiele może on zdziałać na rzecz spółki, jeśli strategiczne decyzje co do jej działalności należą do Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie oraz władz miasta.

- Problem nie leży w MPK, tylko u właściciela spółki i w Radzie Miasta, która ustala, ile pieniędzy będzie na wozokilometr. W naszej ocenie winą za obecny stan spółki nie należy obarczać prezesa MPK. Należy mu dać możliwość wykonywania swoich obowiązków, które nie zawsze są zgodne z interesem miasta - dodawał Wojciech Cwalina.

Przedstawiciele związków zawodowych zaznaczyli również, że ostatnia podwyżka cen biletów, którą przegłosowała Rada Miasta*, nie okaże się skutecznym rozwiązaniem, a może tylko dodatkowo pogłębić problem z miejską komunikacją w Rzeszowie.

Karol Woliński

*...a dokładnie część radnych popierając propozycję prezydenta Konrada Fijołka dotyczącą podwyżek. „ZA” wzrostem cen biletów zagłosowało 20 radnych z koalicji Platforma Obywatelska i Rozwój Rzeszowa. „PRZECIW” było 8 radnych Prawa i Sprawiedliwości.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4