Odświeżone władze MPGK myślą, jak zmienić opłaty mieszkańców za śmieci

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 26 czerwca 2019

Fot. unsplash

Po „śmieciowym zamieszaniu” w mieście kierownictwo w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie, przejmie (od 9 lipca) Andrzej Klucha, który wcześniej pracował w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Biłgoraju.

Nowemu prezesowi MPGK w kierowaniu przedsiębiorstwem ma doradzać… stary prezes Juliusz Sieczkowski, który zostanie specjalistą ds. logistyki.

Przewodniczący Rady Nadzorczej MPGK Jerzy Borcz zastanawia się natomiast nad finansami firmy, w tym nad zmianami w sposobie obliczania opłat od mieszkańców.

Andrzej Klucha zastąpi na stanowisku dotychczasowego prezesa MPGK, który został odwołany przez radę nadzorczą spółki w maju tego roku, w związku ze stale zalegającymi odpadami na większości rzeszowskich osiedli, po wprowadzeniu przez władze miasta nowego systemu odbioru śmieci. Wiadome jest jednak, że na decyzję rady nadzorczej wpływ miał prezydent Tadeusz Ferenc. Władze Rzeszowa winę za zapełnione pergole zrzuciły wtedy na kierującego MPGK Rzeszów od kilkunastu lat Sieczkowskiego. Obowiązki prezesa do wyboru nowych władz, objęła dotychczasowa zastępczyni Sieczkowskiego, Leokadia Siupik. To oczywiście nie rozwiązało problemów i góry śmieci wciąż piętrzyły się w rzeszowskich śmietnikach.

Równolegle z przeprowadzonym konkursem na nowego prezesa MPGK władze miasta podjęły jednak decyzję o powrocie do starych zasad odbioru śmieci. Ten pomysł został zaakceptowany przez radnych wszystkich opcji politycznych podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta 12 czerwca. Taki obrót wydarzeń pokazał niekonsekwencję w działaniach władz miasta. Najpierw mimo wielu wątpliwości wprowadzono nowe zasady odbioru śmieci, co spowodowało, że MPGK przestało sobie radzić z odbiorem śmieci od mieszkańców. W związku z tym odwołano prezesa którego obwiniono za bałagan, jednak miesiąc później przywrócono stare zasady wywozu śmieci, ponieważ odpady w pergolach piętrzyły się dalej.

- Stwierdzono, że w spółce jest potrzebne odświeżenie i zmiana myślenia w niektórych sprawach, dlatego podjęto decyzję o zmianie prezesa. Natomiast powrót do starych zasad odbioru śmieci był wymuszony sygnałami od mieszkańców, więc należało podjąć szybką interwencję - tłumaczył nam ostatnie działania dotyczące MPGK przewodniczący rady nadzorczej MPGK Jerzy Borcz.

W ratuszu po powrocie do starych zasad wywozu odpadów zapowiedziano, że nie będzie to oznaczało podwyżek w opłatach dla mieszkańców. Oszczędności mają być znalezione w działalności samego MPGK, więc przed nowym prezesem już od początku stanie duże wyzwanie. Według przewodniczącego rady nadzorczej MPGK Jerzego Borcza może okazać się to sporym problemem.

- Niestety to bardzo trudny temat do zrealizowania, zwiększenie liczby kursów oczywiście zwiększa koszty. Mamy teraz pół roku na poszukanie tych oszczędności oraz przygotowanie oferty mieszczącej się w kwocie, którą ustali miasto w przyszłym roku. Są analizowane różne rozwiązania, które miałyby pomóc w rozwiązaniu sytuacji - mówi Borcz.

Jednym z nich mógłby być nowy system opłat od mieszkańców, oparty na ilości zużytej wody. Chodzi w tym przypadku o weryfikację faktycznej liczby osób mieszkających w danym lokalu, co pozwoliłoby w bardziej realny sposób ustalać wysokość opłat. Niestety, oznacza to jednak zmiany wysokości opłat w poszczególnych gospodarstwach, również dla niektórych ich podwyżki.

Innym pomysłem według Jerzego Borcza jest podzielenie w przyszłości miasta na dwie części, tak aby wprowadzić element konkurencji i drugą spółkę mogącą zająć się odbiorem odpadów w mieście.

Już niedługo przekonamy się zatem, jak na spółkę MPGK podziałają nowe porządki. Druga sprawa to pytanie, czy w związku z przywróceniem starych zasad wywozu odpadów, problem z nadmiarem śmieci na rzeszowskich osiedlach wreszcie zniknie.

Wokul

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4