Tracą sklepy, a niewiele wzrosło bezpieczeństwo. Skutki nocnej prohibicji

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 27 kwietnia 2019

Fot. Karol Woliński

Od 1 lutego 2019 roku na terenie osiedla Śródmieście w Rzeszowie panuje nocna prohibicja w sklepach – w godzinach 22.00 - 6.00 w żadnym punkcie sprzedaży detalicznej nie można kupić napoju alkoholowego. Ma to związek z uchwałą Rady Miasta Rzeszowa z grudnia 2018 r.

Uchwała wywołała dużo kontrowersji. Przeciwko nowym przepisom protestowali przede wszystkim przedsiębiorcy funkcjonujący w Śródmieściu, którzy uważali decyzję Rady Miasta za wysoce niesprawiedliwą, ponieważ zakaz sprzedaży ustanowiono tylko na terenie jednego osiedla. Tak więc sklepy leżące poza Śródmieściem mogły spokojnie działać po godz. 22.00, co według przedsiębiorców powoduje naruszenie prawa konkurencyjności.

Po drugie, aby wprowadzić tego typu prawo, Rada Miasta powinna zasięgnąć opinii konkretnej rady osiedla – w tym przypadku Rady Osiedla Śródmieście - Północ (w momencie procedowania uchwały, zamiast jednego osiedla Śródmieście istniały jeszcze dwa osiedla - Śródmieście - Południe i Północ, natomiast tylko Północ miało wybraną swoją radę osiedla). Mimo to, radni nie uwzględnili opinii Rady Osiedla Śródmieście - Północ, która zwracała uwagę na problemy związane z funkcjonowaniem tylko jednego sklepu na Śródmieściu znajdującego się przy ul. Matejki i postanowiono wprowadzić nocny zakaz na całym Śródmieściu.

Dla pełnego obrazu sytuacji dodajmy, że ustawa nie daje możliwości wprowadzenia ograniczeń w handlu alkoholem np. dla jednej czy kilku ulic, ale tylko albo dla całego miasta, albo wskazanych jednostek pomocniczych gminy, czyli w przypadku Rzeszowa obszaru konkretnych osiedli.

O tym jak funkcjonuje nowe prawo pisaliśmy w drugiej połowie lutego. Po prawie trzech miesiącach obowiązywania uchwały ponownie postanowiliśmy sprawdzić jakie są konsekwencje obowiązywania zakazu. Pierwsza sprawa to kwestia przedsiębiorców. Właściciel jednego ze sklepów monopolowych w Rynku mówi nam, że przez wprowadzenie zakazu, zysk jego sklepu spadł o połowę.

- Nasz zysk spadł o około 50 procent, natomiast w sklepach w naszej okolicy, które znajdują się już poza granicą osiedla Śródmieście zyski znacznie wzrosły - twierdzi przedsiębiorca prowadzący sklep na rzeszowskim Rynku.

Inny przedsiębiorca ze Śródmieścia twierdzi, że w godzinach 22.00 - 24.00 zysk ze sprzedaży był największy.

- To logiczne, że ponosimy straty od momentu wejścia w życie zakazu. Od godz. 22 do 24 mieliśmy przeważnie największy utarg - mowi nam właściciel sklepu objętego zakazem sprzedaży alkoholu na osiedlu Śródmieście.

Przedsiębiorcy nie złożyli jednak broni i wnieśli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie skargę na uchwałę Rady Miasta. Z informacji, do których dotarliśmy, rozprawa w tej sprawie ma odbyć się w maju. Razem ze skargą na decyzję Rady Miasta, przedsiębiorcy, którzy wnosili pozwy zabiegali również o zastosowanie przez sąd wstrzymania wykonywania uchwały, jednak WSA w Rzeszowie nie przychyliło się do tego wniosku.

Wiemy już jakie są konsekwencje dla przedsiębiorców. Należy także przypomnieć, że w związku z zakazem sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w Śródmieściu swoją działalność ograniczył funkcjonujący do tej pory 24 godziny na dobę sklep należący do PSS „Społem” Rzeszów leżący przy ul. Asnyka, niedaleko dworca kolejowego (dawniej popularny Super Sam). Taki fakt na pewno nie ucieszył klientów tego sklepu, którzy czasem po godzinie 22.00 poza alkoholem mieli możliwość kupić coś do jedzenia czy cokolwiek innego.

Nie zapominajmy, że jednym z powodów, dla których wprowadzono zakaz sprzedaży nocnej była sprawa bezpieczeństwa i spokoju publicznego. Projekt uchwały dotyczący wprowadzenia zakazu powstał po spotkaniu prezydenta Tadeusza Ferenca z mieszkańcami Śródmieścia, którzy zgłaszali, że w związku z działalnością jednego sklepu znajdującego się przy ul. Matejki, ich spokój w nocy jest zakłócany. Podczas sesji prezydent atakował radnych, którzy mieli wątpliwości co do uchwały mówiąc, że bronią pijaków. W marcu mieliśmy z kolei do czynienia z kolejnym kontrowersyjnym pomysłem prezydenta Tadeusza Ferenca dotyczącym ograniczenia sprzedaży detalicznej na terenie całego Rzeszowa w godzinach 24.00 - 5.00. To uderzyłoby praktycznie tylko w sklepy sprzedające alkohol. Po fali protestów władze miasta na razie wycofały się jednak z tego pomysłu.

A jak zatem wygląda sprawa poprawy bezpieczeństwa po trzech miesiącach funkcjonowania uchwały?

Oficer prasowy rzeszowskiej komendy policji nadkom. Adam Szeląg przekazał nam szacunkowe statystyki interwencji policjantów w rejonie zbliżonym do całego osiedla Śródmieście w okresie od lutego 2019 r., czyli momentu rozpoczęcia obowiązywania uchwały do praktycznie końcówki kwietnia (do 26 kwietnia) oraz analogiczne dane w okresie luty 2018 – kwiecień 2018, gdy uchwała nie obowiązywała.

- W rejonie Śródmieścia w ubiegłym roku w analogicznym okresie czyli początku lutego do końca kwietnia było 104 interwencje, które można było zakwalifikować jako związane z wybrykami pod wpływem alkoholu – chodzi o np. zakłócanie porządku publicznego. W tym roku podobnych interwencji było 119. Samych interwencji dotyczących spożywania alkoholu w miejscu publicznym w 2018 roku odnotowano 29, natomiast w 2019 roku było takich zdarzeń 26 - informuje nadkom. Adam Szeląg.

Skala zdarzeń związanych z interwencjami dotyczącymi osób pod wpływem alkoholu jest zatem porównywalna dla okresu gdy już obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu po 22.00 i gdy takiego zakazu jeszcze nie było. Z informacji podanych nam przez nadkom. Adama Szeląga wynika natomiast, że spadła liczba interwencji dotyczących zakłócania spoczynku nocnego.

- W 2019 r. takich sytuacji było 3, natomiast rok wcześniej musieliśmy interweniować 17 razy w porównywanym okresie - mówi nam rzecznik rzeszowskiej policji.

Trudno zatem mówić o jakimś spektakularnym zmniejszeniu się interwencji dotyczących zdarzeń, w których brały udział osoby nietrzeźwe w rejonie Śródmieścia. A mniejsza ilość zgłoszeń dotyczących zakłócania ciszy nocnej może być np. związana z ograniczeniem działalności w godzinach nocnych jednego sklepu – tego, na który zwracała uwagę Rada Osiedla Śródmieście - Północ, w opinii dotyczącej zakazu, której jednak nie uwzględniono. Natomiast konsekwencje dla przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą alkoholu są już znaczące i ich właściciele bardzo oczekują przyszłego miesiąca i rozprawy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie.

Przypomnijmy, że w Krakowie przedsiębiorcom udało się wygrać podobną sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie, kiedy to Rada Miasta Krakowa uchwaliła podobną uchwałę zakazującą sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych na terenie jednego z osiedli. Tam uchwała została przegłosowana we wrześniu 2018 r., a wejść w życie miała dopiero w grudniu tego samego roku. Krakowscy przedsiębiorcy złożyli skargę do WSA w Krakowie i sąd zgodził się na wstrzymanie wykonywania uchwały do ogłoszenia wyroku. Następnie w styczniu 2019 r. WSA w Krakowie stwierdził nieważność uchwały Rady Miasta Krakowa.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4