Negocjacje miasta z PGE EC w martwym punkcie. Pomoże poseł Warchoł?

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 22 listopada 2019

Marcin Warchoł i Tadeusz Ferenc. Czy poseł PiS pomoże władzom Rzeszowa w rozwiązaniu problemów z gospodarką odpadami?
Fot. Karol Woliński

Piątkowe negocjacje prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca z władzami spółki PGE Energia Ciepła w Warszawie w sprawie przetargu na odbiór odpadów ze stolicy Podkarpacia przez rzeszowską spalarnię śmieci nie przyniosły skutku.

- Nie udało się dojść do porozumienia, PGE Energia Ciepła wciąż obstaje przy swoim stanowisku - powiedział nam rzecznik prezydenta Maciej Chłodnicki.

W takiej sytuacji wiele wskazuje na to, że mieszkańcy Rzeszowa będą musieli przygotować się na duże podwyżki w opłatach za śmieci ponieważ Rzeszów do piątku miał przedstawić kolejną ofertę w przetargu. W tym roku za przetworzenie jednej tony odpadów, stolica Podkarpacia płaciła 302,40 zł. Tymczasem pierwsza oferta w przetargu dotyczącym 2020 roku wyniosła 335 zł, co zdaniem ratusza nie spowodowałoby drastycznych podwyżek. Jak powiedział nam rzecznik prezydenta, Rzeszów złożył już nową ofertę i jest ona zdecydowanie wyższa niż wspomniane 335 zł.

Przypomnijmy, że w październiku PGE Energia Ciepła ogłosiła przetarg na odbiór odpadów przez rzeszowską spalarnię, w którym udział mogą brać samorządy z całego kraju, a głównym czynnikiem w kwestii rozstrzygnięcia postępowanie jest cena za spalenie jednej tony odpadów. Może to spowodować, że do rzeszowskiej instalacji będą mogły przyjeżdżać śmieci z samorządów leżących w innych częściach Polski tylko dlatego, że złożyły wyższą ofertę od samorządów z regionu. Wszystko to w związku ze zniesieniem tzw. rejonizacji, która nakładała na rzeszowską instalację obowiązek odbierania odpadów z centralnej części województwa podkarpackiego.

Zdaniem władz Rzeszowa takie rozwiązanie prowadzi tylko do maksymalizacji zysku spółki kosztem mieszkańców, którym w związku z koniecznością złożenia wyższej oferty przez Rzeszów, mogą zostać podniesione opłaty za odbiór odpadów. PGE twierdzi jednak, że postępowanie przetargowe jest prowadzone zgodnie z prawem, a sposób jego prowadzenia daje możliwość równego traktowania wszystkich kontrahentów. Oprócz tego w trakcie postępowania przetargowego spółka zastrzegła, że połowa odpadów możliwych do przetworzenia (czyli około 35 tys. ton), która zostanie w 2020 roku przyjęta przez rzeszowską spalarnię, ma pochodzić z samorządów na Podkarpaciu. To jednak nie zadowala ani władz Rzeszowa ani włodarzy ościennych gmin, które wożą obecnie odpady do instalacji, za którą odpowiada PGE Energia Ciepła.

Na kłopoty... Warchoł. Poseł Prawa i Sprawiedliwości pomoże zmienić ustawę?

W związku z tym powstał nawet pomysł autorstwa Tadeusza Ferenca, aby samorządy same wybudowały swoją spalarnię co miałoby spowodować uniezależnienie się od PGE, jednak na razie ciężko stwierdzić czy ten pomysł jest do zrealizowania. W sprawę problemów w negocjacjach z PGE Energia Ciepła włączyli się również marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl oraz pełniąca obowiązki wojewody podkarpackiego Lucyna Podhalicz. Prezydent Ferenc informował, że będzie również apelował o pomoc do podkarpackich posłów oraz premiera. Jak można się było spodziewać w sprawę zaangażował się wiceminister sprawiedliwości w poprzednim rządzie i świeżo upieczony poseł PiS Marcin Warchoł, nieoczekiwanie wspierany przez prezydenta Ferenca w niedawnej kampanii wyborczej do parlamentu.

- Prezydent rozmawia z ministrem Warchołem i w tej sprawie w dużej części podziela on nasze zdanie co do ustawy, która zniosła rejonizację i ma on podjąć działania zmierzające do zmiany tych przepisów, tak aby zabezpieczyć interes mieszkańców Podkarpacia - powiedział nam Maciej Chłodnicki.

Jak dalej potoczy się sprawa odbioru odpadów przez spalarnię w Rzeszowie? Władze miasta nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska, z kolei spółka również wydaje się twardo stać na aktualnej pozycji. Możliwe, że przełom w tej sprawie mogłaby wprowadzić wspomniana zmiana przepisów dotyczących rejonizacji w gospodarce odpadów. Pytanie tylko czy zmiana tych przepisów znajdzie wsparcie władz państwowych. Z drugiej strony gdyby do tego doszło to nie wiadomo czy nie byłoby już za późno. Mamy już koniec listopada, a przetarg dotyczy odbioru śmieci od początku przyszłego roku. Do zmiany ustawy niezbędna byłaby błyskawiczna ścieżka legislacyjna.

Wokul

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4