Jednak Malawa i Krasne będą w Rzeszowie? Nagła zmiana w polityce

KATEGORIA: POLITYKA / 29 kwietnia 2019

Do jutra ma być ogłoszona decyzja wojewody podkarpackiej Ewy Leniart, czy pozytywnie zaopiniuje tegoroczne wnioski o zmianie granic Rzeszowa. Przypominamy, że w tym roku władze Rzeszowa zwróciły się o przyłączenie do miasta: Pogwizdowa z gminy Głogów Małopolski, części Racławówki z gminy Boguchwała, Malawy z gminy Krasne oraz całej zachodniej części gminy Trzebownisko.

Od wielu miesięcy toczą się żmudne rozmowy na różnych szczeblach w tej sprawie. Jednak opinia wojewody na pewno będzie wynikiem także rozmów politycznych w jej środowisku. Wśród niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości coraz częściej mówi się natomiast, że na pozytywną opinię mógłby na przykład liczyć wniosek dotyczący Malawy. Jeśli tak by się rzeczywiście stało i w konsekwencji Malawa od przyszłego roku zostałaby przyłączona do Rzeszowa, będzie to mogło oznaczać całą serię następstw, w tym także włączenie do Rzeszowa samej miejscowości Krasne.

Przyczyny są do przeanalizowania.

Dotychczas w radzie gminy Krasne, liczącej 15 radnych, mocną większość mają radni wspierający wójta Wilhelma Woźniaka. Radni ci konsekwentnie głosowali zarówno przeciw odłączeniu od gminy sołectwa Malawa, jak i przeciw przyłączeniu całej gminy do Rzeszowa. Wśród nich było także wszystkich 5 radnych z Malawy. Przyłączenie Malawy do Rzeszowa spowoduje przejście tych 5 radnych do rady miasta Rzeszowa, a w radzie gminy Krasne pozostanie tylko 10 radnych. Ta zmiana zachwieje jednak stosunkiem głosów w tej radzie. Wójt Woźniak będzie mógł wtedy liczyć zaledwie na 4 pewne głosy. Może się okazać, że wójt straci większość, ale co ważniejsze, łatwiej też będzie można wtedy przegłosować uchwałę o przyłączeniu całej gminy do Rzeszowa. Zwłaszcza, że oderwanie Malawy daje nowe poważne argumenty za takim rozwiązaniem.

Jeden z ważniejszych samorządowców z Krasnego przyznał nam, że po oderwaniu Malawy najniebezpieczniejszy dla władz gminy będzie gwałtowny wzrost wskaźników zadłużenia. Zmniejszenie liczby mieszkańców oznacza mniejsze dochody gminy, co przy osiągniętym obecnie poziomie zadłużenia automatycznie zmienia niekorzystnie te wskaźniki. To rodzi konsekwencje prawne i finansowe, bo co najmniej na kilka lat poważnie wstrzymuje możliwości inwestycyjne samorządu. To z kolei ma konsekwencje wizerunkowe, społeczne i polityczne.

W takiej sytuacji prezydent Ferenc najpewniej wykorzysta ten argument i już w przyszłym roku podejmie na nowo kampanię przekonywania mieszkańców osłabionej gminy do zgody na przyłączenie się do Rzeszowa. Jest też prawie pewne, że w przyszłym roku z rzeszowskiego ratusza wpłynie do wojewody podkarpackiej nowy wniosek o przyłączenie gminy Krasne do miasta. Łatwo się też domyśleć, że społeczność gminy i jej zmniejszona rada na powrót staną się areną gorącego sporu o przyszłość gminy, w którą przedstawiciele rzeszowskiego ratusza mogą zaangażować się bardzo mocno.

W tej nowej rysującej się sytuacji jest bardzo trudno przewidzieć, jaki może być finał tych wszystkich decyzji. Tak czy owak – jeśli nasze informacje się potwierdzą i wojewoda Ewa Leniart wyda pozytywną opinię na temat Malawy, czeka nas z pewnością ciekawy przyszły rok w kwestii dalszych zmian granic Rzeszowa.

Ciekawie będzie także pod względem ustalenia się ewentualnego nowego, większego składu rady miasta Rzeszowa, bo radni z Malawy niekoniecznie zasilą szeregi klubu prezydenta Ferenca, tak jak to zrobiły 2 radne z Matysówki na początku tego roku.

Trzeba jeszcze dodać, że stanowisko wojewody w sprawie Malawy i innych wiosek jeszcze nie przesądzi sprawy tegorocznej zmian granic, ale będzie jedną z najważniejszych wskazówek dla rządu Mateusza Morawieckiego, jaką decyzję podejmie on w lipcu.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4