Leki będą tańsze. Unia Europejska dała zielone światło zamiennikom

KATEGORIA: POLITYKA / 24 maja 2019

Na zdjęciu: eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska oraz Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Fot. Kamila Szeliga

Parlament Europejski w kwietniu tego roku przyjął rozporządzenie, które znosi pięcioletni dodatkowy okres ochronny na produkcję leków generycznych, czyli będących zamiennikami leku oryginalnego. Nowe prawo ma przyczynić się do powstania nowych miejsc pracy oraz do obniżenia ceny leków dla polskich pacjentów.

23 maja (czwartek) odbyła się konferencja, na której obecna eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska oraz Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego poinformowali mieszkańców Podkarpacia o tej zmianie w przepisach unijnych.

- Rozporządzenie, które udało się przegłosować w Parlamencie Europejskim spowoduje, że dobre i nowoczesne leki szybciej trafią do polskiego pacjenta – powiedziała Elżbieta Łukacijewska.

Obecnie firma unijna, która jest zainteresowana produkcją leku będącego zamiennikiem oryginału, może to zrobić nie wcześniej niż 25 lat od momentu otrzymania przez producenta oryginalnego leku ochrony patentu na ten lek. Na ten okres składa się 20 lat ochrony gwarantowanej przez patent oraz 5 lat tzw. dodatkowego certyfikatu ochronnego. Pojawienie się na rynku leków generycznych (zamienników) jest skutkiem wygaśnięcia tego patentu na lek oryginalny. Po zakończeniu okresu ochrony patentowej również inne firmy mogą rozpocząć produkcję danego leku, co przekłada się na rynkową konkurencję i spadek kosztów ponoszonych przez pacjentów i system ochrony zdrowia.

- Obniżka dotyczy wszystkich leków, które są objęte ochroną patentową. Po wejściu w życie tego rozporządzeniu będzie można szybciej zacząć produkcję, skróci się czas oczekiwania na lek, a pacjenci będą mieli szybszy dostęp do leków, które były jedyne na rynku. Nowe, niższe ceny wejdą w życie w ciągu 2 lat. 2022 rok to czas, kiedy już realnie, fizycznie można będzie skorzystać z benefitów tego rozporządzenia – mówił Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.

Wprowadzenie tych zmian w przepisach unijnych ma umożliwić lokalnym producentom leków ich sprzedaż poza Europę znacznie szybciej niż dotychczas. Dzięki temu miałoby powstać wiele miejsc pracy na terenie Unii Europejskiej, jak i również przynieść pozytywny skutek dla naszego województwa, na którego terenie znajduje się kilka dużych zakładów farmaceutycznych produkujących leki. Zmiana ta ma także pozytywnie wpłynąć na Narodowy Fundusz Zdrowia. W Polsce dzięki konkurencji, która następuje po wygaśnięciu ochron patentowych, oszczędności szacuje się na 500 mln zł rocznie.

Kamila Szeliga

Komentarz:

Zmiana w przepisach unijnych ma przyczynić się do powstania nowych miejsc pracy oraz do obniżenia cen leków dla polskich pacjentów, szczególnie tych, którzy przyjmują na stałe drogie leki, dla których nie ma tańszych zamienników. Oczywiście jest to dobra wiadomość pod warunkiem, że otwarty rynek na produkcję leków będących zamiennikami będzie przez Unię Europejską należycie kontrolowany, a szansa na nowe miejsca pracy i dofinansowanie na rozwój firm z branży farmaceutycznej przypadnie rzeczywiście rodzimym producentom. W ten sposób będą mogli oni zatrudniać polskich pracowników i cała gospodarka krajowa zyska. Oczywiście zyskałyby także rodzime firmy (podkarpackie) produkujące leki.

Mam wrażenie, że obecnie mało mówi się o tym, że na środkach unijnych i zmianach przepisów, częściej zyskują firmy z innych krajów Unii Europejskiej niż Polska. Często firmy znajdujące się na na terytorium naszego kraju są firmami o kapitale zagranicznym, skutkiem czego zyskują inne gospodarki, mniej nasza. Myślę, że dbanie o polski kapitał i zapewnienie godnych warunków pracy polskim pracownikom w Unii Europejskiej, bez względu na barwę partyjną, powinno stać się priorytetem wszystkich europarlamentarzystów, a szczególnie powinniśmy tego wymagać od tych, którzy będą reprezentować nasz region.

Barbara Kędzierska