Busy Marcela przeniosą się na Dworzec Lokalny? Najwcześniej za miesiąc

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 25 stycznia 2019

Teraz główny dworzec Marcela skąd odjeżdżają busy przewoźnika mieści się na parkingu przed Centrum Handlowym Europa II
Fot. Tomasz Wrzesiński

Czy główny przystanek popularnego przewoźnika zostanie przeniesiony spod Centrum Handlowego Europa II przy al. Piłsudskiego na zmodernizowany Dworzec Lokalny przy ul. Towarnickiego? Codziennie z parkingu spod Europy wyjeżdża i przyjeżdża obecnie po około 400 kursów busów firmy Marcel. O prawdopodobnej przeprowadzce Marcela pisaliśmy pod koniec grudnia. Przewoźnik prowadził w tej sprawie rozmowy z Zarządem Transportu Miejskiego w Rzeszowie, któremu podlega dworzec. Przenosiny miały nastąpić już od 1 lutego. Czy ta data jest nadal realna?

- W środę mamy spotkanie z władzami ZTM w tej sprawie i wtedy zostaną podjęte ostateczne decyzje. Jeżeli zostaną potwierdzone kwestie formalne i techniczne, to oczywiście wciąż jesteśmy za takim rozwiązaniem. Jest szansa, żeby przenieść się końcem lutego lub początkiem marca – wyjaśnia Marcin Chmielarski, właściciel Marcela.

Z Dworca Lokalnego przewoźnik korzysta już częściowo od listopada. Wtedy zaczęły stamtąd odjeżdżać autobusy Marcela z Rzeszowa do Lublina. Jednak np. autobusy do Krakowa mają swój przystanek początkowy na ul. Grottgera przed dworcem PKP.

Tymczasem niedawno Rada Miasta uchwaliła nowe przepisy dotyczące opłat przewoźników za korzystanie z Dworca Lokalnego. Teraz ich wysokość zostanie uzależniona od wielkości pojazdu i spełnienia normy czystości spalin EURO6. To oczywiście zmienia warunki na jakich Marcel miał przenieść swoje przystanki. Czy nowe regulacje nie odstraszają przewoźnika?

- Tego typu opłaty nikogo nie dziwią, są one normalnym stanem rzeczy. Muszę nawet pochwalić władze Rzeszowa za wyjście naprzeciw oczekiwaniom firm, które promują rozwiązania ekologiczne - odpowiada Marcin Chmielarski.

Właściciel firmy Marcel wskazuje na inne ciekawe aspekty nowych przepisów dotyczących komunikacji zbiorowej w Rzeszowie.

- Ważny jest tutaj przepis, według którego wszyscy nowi przewoźnicy, którzy poruszają się po Rzeszowie będą musieli mieć punkt początkowy i końcowy trasy na dworcu lub pętli autobusowej. Zlikwiduje to przystanki w nietypowych miejscach np. w rejonie Ogrodów Bernardyńskich. Dotyczy to również nowych pozwoleń - twierdzi Marcin Chmielarski.

Tymczasem, na Dworzec Lokalny nie wróci już prawdopodobnie największy przewoźnik, który korzystał z niego przed zamknięciem dawnego dworca podmiejskiego na czas przebudowy, czyli rzeszowski PKS. Firma realizowała stamtąd swoje kursy podmiejskie od 1976 r. Wcześniej to PKS zarządzał dworcem pod wiaduktem Śląskim. Kilka lat temu ten obowiązek w imieniu miasta przejął ZTM. Jednak po ostatnich redukcjach kursów PKS-u, przewoźnik nie bardzo ma powody do powrotu na Dworzec Lokalny, skoro mieści się z powodzeniem na swoim własnym dworcu przy ul. Grottgera. Nowe opłaty wprowadzone przez miasto też nie są dla PKS-u zachętą do przeniesienia kursów podmiejskich z powrotem na ul. Towarnickiego.

Krzysztof Kuchta, Karol Woliński

Budynek Dworca Lokalnego przy ul. Towarnickiego
Fot. Tomasz Wrzesiński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4