Zmiany w komunikacji najwcześniej w marcu. Czego chcą osiedla?

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 13 lutego 2019

Fot. Karol Woliński

Zapowiadane wcześniej większe zmiany w komunikacji miejskiej w Rzeszowie, nazywane nawet (może nieco na wyrost) „rewolucją”, które miały wejść w życie od 1 lutego, zostały odłożone w czasie.

Po spotkaniu z Radami Osiedli, które odbyło się pod koniec stycznia, ustalono, że Zarząd Transportu Miejskiego dokona pewnych zmian w rozkładach i trasach linii uwzględniających ich postulaty. Mają one wejść w życie od marca.

Według wielu osób interesujących się komunikacją miejską, siatka połączeń autobusowych w Rzeszowie pamiętająca w głównym zarysie początek lat 90. wymaga całkowitej przebudowy, a mówiąc bez ogródek „wysadzenia w powietrze” i zbudowania jej od nowa. Notoryczne spóźnienia autobusów stojących w korkach, jeżdżenie „stadami”, długie i zawiłe trasy zamiast najkrótszych połączeń z punktu A do punktu B, wreszcie białe plamy na komunikacyjnej mapie miasta, które w ciągu ostatnich kilkunastu lat ponad dwukrotnie zwiększyło przecież swój obszar, to najważniejsze „grzechy” komunikacji miejskiej Rzeszowa.

Uczciwie trzeba przyznać, że wiele zmieniło się w tej dziedzinie na lepsze, ale najnowocześniejsze nawet autobusy i najlepsze rozwiązania techniczne nigdy nie zastąpią dobrej siatki połączeń oferującej odpowiednie, łatwe do zapamiętania, przewidywalne i regularne częstotliwości kursów (taktowanie) oraz możliwości dogodnych przesiadek. Takie zmiany wymagałyby jednak zmiany myślenia władz miasta, ponieważ wydaje się, że to właśnie jest najważniejsza przyczyna, dla której tak naprawdę zmiany takie nie są wprowadzane.

Co więc stoi na przeszkodzie, by takie zmiany wprowadzić? Paradoksalnie, obawa przed tym co powiedzą mieszkańcy. Ktoś przytomnie zapyta: ale to przecież właśnie ci sami mieszkańcy narzekają na funkcjonowanie komunikacji, dlaczego więc ratusz miałby się obawiać ich reakcji na zmiany?

W tym miejscu wypada przypomnieć reakcje na zmiany na liniach 2, 6, 16, 15, 10, 36 oraz 40 jakie zostały wprowadzone 1 lipca 2013 r. Część z nich polegała na skróceniu linii (np. nr 6), inne na zmianach przebiegu ich tras. Media donosiły o oburzeniu, zdenerwowaniu i protestach mieszkańców. Dość szybko więc pod naporem głosów mieszkańców i Rad Osiedli ZTM wycofał się z części zmian. Nie przesądzając tego, czy akurat tamte zmiany były najszczęśliwsze, łatwo można było zauważyć co m.in. wzbudziło największy opór – skracanie linii.

Niestety mieszkańcy Rzeszowa zostali przyzwyczajeni do linii jadących „zewsząd dowsząd” i choć psioczą na opóźnienia, o przesiadkach nie chcą nawet słyszeć. W jednym mają rację: trudno byłoby zachęcać do przesiadek bez zmiany taryfy biletowej, a więc chociażby zamiany biletu jednorazowego na godzinny, pozostawiając cenę tego pierwszego (obecnie 3 zł).

Prym w oporze przed przesiadkami wiodą jednak osoby w podeszłym wieku, które chcą wsiąść do autobusu i choćby najbardziej długą i zawiłą trasą dojechać zawsze na miejsce jednym kursem. Łatwo ten ich opór oczywiście zrozumieć, niemniej - i nie zawaham się tego napisać – nie można systemu komunikacji (który powinien przecież zachęcać do korzystania z niej jak najszerszą grupę mieszkańców) konstruować pod grupę pasażerów, która albo ma darmowe przejazdy (jak osoby po 70 roku życia), albo ma przejazdy ulgowe (jak emeryci i renciści). A co z pasażerami, którzy płacą za bilety ich pełną cenę? Niestety, wygląda na to, że obecne władze miasta, czyli mówiąc wprost: prezydent Tadeusz Ferenc, preferują postulaty grupy „bezpłatno-ulgowej”. Jeśli dodamy jeszcze, że to starsze, a nie młodsze osoby dominują raczej w Radach Osiedli, wniosek może być tylko jeden: żadna zmiana polegająca na skróceniu i uproszczeniu tras linii, a w zamian preferowaniu przesiadek, nie jest za bardzo możliwa. Przeciwnie, postulaty płynące z osiedli idą przeważnie w kierunku dalszego wydłużania tras.

Przykład takiego myślenia mogliśmy przetestować w praktyce kilka miesięcy temu, gdy kierując się właśnie sugestiami z osiedli w absurdalny sposób wydłużono trasę linii nr 13. To oczywiste, że nie poprawiło to jej punktualności. Każde wydłużanie linii naraża ją na opóźnienia. Czy teraz znajdzie się odważny i „trzynastkę” skróci?

Co teraz proponują Rady Osiedli?

W ramach konsultacji przeprowadzonych przez ZTM w styczniu, do zarządu wpłynęły pisma z uwagami co do funkcjonowania komunikacji z części Rad Osiedli.

Oto one:

Słocina: zmiany godzin kursowania linii 6, 16, 46, zwiększenie ilości kursów linii 36, 46, wydłużenie linii 19 do ul. Słocińskiej, zmiana trasy linii 17 lub 34 przez ul. Krzyżanowskiego, utworzenie połączenia do Jasionki;

Staromieście: zwiększenie kursów linii 8, wydłużenie kursów linii 28, 29, 37, 59 do zajezdni MPK, utworzenie linii bezpośredniej do osiedli Kotuli, Krakowskiej Płd. i Staroniwy, objęcie linią 23 ulicę Staromiejską, zwiększenie częstotliwości linii 29;

Zwięczyca: zmiany godzin kursowania linii 15, 28, 38, utworzenie kursów w weekend linii 43, 45, 56, utworzenie linii na trasie Zwięczycka – Przemysłowa – Krakowska – Olbrachta, stworzenie bezpośredniego połączenia do cmentarza komunalnego na Zwięczycy, rozdzielenie kursów 28 osobno do Beskidzkiej i Racławówki;

Budziwój: zwiększenie ilości kursów linii 12 i 37 we wszystkie dni ruchowe, wydłużenie kursów linii 37 z ul. Poselskiej do Przylasku;

Kotuli: wydłużenie linii nr 42 do ul. Baligrodzkiej;

Załęże: zmiany godzinowe linii 1 i 11, skrócenie trasy linii 11 do końca ul. Dąbrowskiego, wydłużenie trasy linii 1 do ul. Spichlerzowej, skierowanie linii 41 przez ul. Ciepłowniczą;

Pobitno: zmiany godzinowe linii 1 i 11, skrócenie trasy linii 11, utworzenie linii z ul. Olbrachta przez Nowe Miasto, Mieszka I, most Zamkowy, Dąbrowskiego do Przemysłowej, utworzenie linii z Wilkowyi przez Pobitno i most Mazowieckiego do Lubelskiej/Warszawskiej, zróżnicowanie godzin odjazdów linii 15, 38, dołożenie kursów linii 15, N2;

Wilkowyja: skierowanie linii 25 lub 26 przez Bałtycką i Morgową, utworzenie linii z ul. Olbrachta przez Nowe Miasto, Mieszka I, most Zamkowy do centrum;

Przybyszówka: zmiany godzin kursowania linii 25 i 33;

Miłocin: zmiana godzin kursowania linii 18 i 19.

Trzeba uczciwie przyznać, że wśród postulatów Rad Osiedli pojawiają się nie tylko wnioski o wydłużanie linii, ale także o ich skracanie, jak w przypadku wiecznie opóźnionej „jedenastki”. Na to, że wiele linii jest bardzo długich, co powoduje spóźnianie autobusów zwraca uwagę w swoim piśmie np. Rada Osiedla Pobitno. Według głosów płynących z Pobitna, niemal niewykorzystane w komunikacji miejskiej są trzy mosty: Zamkowy, Załęski i Mazowieckiego. Rada Osiedla Pobitno sugeruje też wprowadzenie biletu 30 lub 45-minutowego w cenie jednoprzejazdowego.

Są też postulaty nieco humorystyczne, jak sugestia zakupu krótkich autobusów piętrowych zamiast długich przegubowych oraz życzenie aby autobus linii nr 1 zawsze jeździł na Pobitno. Dlaczego? Bo pierwsza linia rzeszowskiej komunikacji miejskiej zaczynała na placu Farnym a kończyła pod bramą cmentarza na Pobitnem. Zatem argumentacja historyczna.

Jak informuje ZTM, wszystkie wnioski Rad Osiedli zostały szeroko omówione podczas styczniowego spotkania. - Zgodnie ustalono, że część zasadnych i możliwych do wdrożenia propozycji Rad Osiedli zostanie zrealizowana w marcu 2019 r. - zapowiadają urzędnicy. - Ustalono także, że spotkania tego typu będą odbywały się cyklicznie dwa razy do roku, dając możliwość oceny wdrożonych zmian oraz zaprezentowania nowych pomysłów.

W tym tygodniu swoje pomysły na spotkaniu w Zarządzie Transportu Miejskiego ma przedstawić także Podkarpackie Stowarzyszenie Miłośników Komunikacji. PSMK krytykowało wcześniej wspomnianą zmianę trasy linii 13, a ostatnio także krytycznie oceniło tryb przeprowadzania zmian, które miały pierwotnie wejść w lutym.

Prawdopodobnie wkrótce (również od marca) wejdą w życie także kolejne zmiany związane z obsługą przez rzeszowską komunikację miejską gminy Boguchwała. Na razie obowiązują rozkłady ustalone kilka miesięcy temu po podpisaniu umowy między Rzeszowem a tą gminą.

Inna spodziewana zmiana to uruchomienie stałego połączenia autobusowego pomiędzy Dworcem PKP a Dworcem Lokalnym. Połączenie obu dworców ma ułatwić przemieszczanie się pasażerów pomiędzy oboma węzłami, zwłaszcza ze względu na planowane przeniesienie na zmodernizowany dworzec przystanku busów firmy Marcel. Niedawno, przy okazji zmian związanych z nowymi rodzajami biletów Rada Miasta w załączniku do uchwały wyszczególniła ceny biletów na przejazdy na tej trasie. To odległość jednego przystanku. Cena biletu normalnego została zatem określona tak samo jak w przypadku cen biletów uiszczanych za pomocą elektronicznej portmonetki na Rzeszowskiej Karcie Miejskiej, a więc na 1 zł, ulgowego ustawowego na 0,50 zł, a ulgowego samorządowego na 0,60 zł. Trasę mają obsługiwać najmniejsze pojazdy w taborze MPK, które będą kursować prawdopodobnie co 10 minut.

Jakie zmiany zostaną faktycznie wprowadzone od marca, dowiemy się zapewne pod koniec lutego. Czy będą one jednak zapowiedzią nowego myślenia w rzeszowskiej komunikacji miejskiej? Oby tak się stało.

Krzysztof Kuchta

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4