Nowa wizja festiwalu TRANS/MISJE. Rzeszów zyskał europejską rangę
KATEGORIA: KULTURA / 21 sierpnia 2019
Jadwiga Jagoda Skowron, kurator MF TRANS/MISJE - Wschód Sztuki i Jan Nowara, dyrektor Teatru W. Siemaszkowej w Rzeszowie oraz pomysłodawca Międzynarodowego Festiwalu Sztuk TRANS/MISJE. Fot. Paweł Bialic
Międzynarodowy Festiwal Sztuk TRANS/MISJE zainaugurowany rok temu w Rzeszowie to zjawisko twórcze, któremu warto przyjrzeć się bliżej. Jest to jedyny „wędrowny” festiwal spośród wielu innych, jakie odbywają się w Polsce. Do tego w tym roku, po olbrzymim sukcesie poprzedniej edycji, jego inicjatorzy postanowili dodać mu w Rzeszowie całkiem nowy wymiar.
Pomysł, jakiego nie było
Kultura to niby prosty i wdzięczny temat, o którym wszyscy lubią rozmawiać, a nawet „brać ją na sztandary” przy okazji dyskusji politycznych. Niestety, w codziennym życiu często nie doceniamy tego, jak mocno społeczności i narody opierają się na tradycji i dobru kulturowym, jakie pozostawiły im poprzednie pokolenia. Warto zatem zauważać każdą inicjatywę, która nie tylko pozwala nam poznać wnikliwiej kulturę własną, ale i docenić elementy kultury innych narodów.
Mam wrażenie, że do tej pory dość wnikliwie poznaliśmy już kulturę Zachodu, wręcz zachłysnęliśmy się nią. Niestety dużo gorzej jest u nas ze znajomością kultury i tradycji naszych bliższych sąsiadów, a okazuje się, że do nich jest nam dużo bliżej kulturowo – choćby przez wspólne doświadczenia dziejowe. Tymczasem ta ich scheda twórcza – często nam nieznana – oraz współczesne podejście do różnych oblicz sztuki, okazują się niezwykle atrakcyjne dla polskiego widza. Pod warunkiem jednak, że ktoś najpierw odważy się zwrócić na nie uwagę. Polacy podróżujący do Lwowa na przykład, chętnie zwiedzają zabytki architektury, jednak na poznanie współczesnej twórczości lwowiaków, choćby tej teatralnej, już brakuje czasu lub zwyczajnie rozeznania, czym właściwie powinniśmy się zainteresować.
Dlatego rzeszowski Teatr Wandy Siemaszkowej, a konkretnie jego dyrektor Jan Nowara wpadł na całkiem ciekawy pomysł, by na nowo „połączyć” ze sobą kraje po obu stronach wschodniej granicy w „kulturowym uścisku”. Idea szybko poszerzyła się o inne bliskie nam historycznie kraje tej części Europy. I tak oto rok temu pod koniec sierpnia odbyła się pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Sztuk TRANS/MISJE. To kulturalne „konsorcjum” połączyło teatry sześciu krajów Europy Środkowo-Wschodniej: Polski, Słowacji, Węgier, Ukrainy, Czech oraz Litwy. W swoim założeniu miało stać się to przedsięwzięciem „wędrownym” – organizowanym co roku w innym z tych państw.
Plan był inny, trzeba go było zmienić
Wypadło rewelacyjnie. Zorganizowanie festiwalu rozgrywającego się w różnych przestrzeniach miasta Rzeszowa, począwszy od spektakli kameralnych, a skończywszy na wielkich widowiskach plenerowych, do tego z koncertami, wystawami i sztuką performance, wymagało naprawdę dobrej organizacji i to nie tylko logistycznej. Zaraz po zakończeniu polskiej edycji tego wydarzenia, okazało się, że pomysł tak przypadł do gustu publiczności, że ta już oczekiwała na kolejną edycję TRANS/MISJI. Widzowie byli zachwyceni tym, co zobaczyli w Rzeszowie. Właściwie bez opuszczania własnego miasta stworzono im możliwość zapoznania się ze współczesną twórczością naszych sąsiadów. Równocześnie jednak tak organizatorzy, jak i widzowie uświadomili sobie, że kolejna odsłona tego niezwykłego wydarzenia w samym Rzeszowie odbędzie się w kolejności dopiero za 6 lat.
I wtedy pomysłodawca tego artystycznego konceptu – dyrektor „Siemaszkowej” Jan Nowara podjął decyzję, aby nieco zmodyfikować i rozszerzyć pierwotna wizję festiwalu. Kiedy przez kolejne 5 lat Międzynarodowy Festiwal Sztuk TRANS/MISJE będzie „wędrował” po krajach naszych sąsiadów, Teatr Wandy Siemaszkowej, będzie co roku stwarzał mieszkańcom Rzeszowa pewnego rodzaju wsparcie twórcze dla odległego w tym czasie festiwalu. Ma to podtrzymać nasz zapał do poznawania współczesnej twórczości artystycznej bliskich nam krajów.
Tegoroczny „lustrzany” festiwal w Rzeszowie
W tym roku zasadniczy Międzynarodowy Festiwal Sztuk TRANS/MISJE odbędzie się w Koszycach na Słowacji – również z polską delegacją. Nieco wcześniej w Rzeszowie pod zbliżoną nazwą odbędzie się jakby „lustrzany” Międzynarodowy Festiwal TRANS/MISJE – Wchód Sztuki. Rozpocznie się już 22 sierpnia i potrwa do niedzieli 25 sierpnia. Rzeszów odwiedzą zespoły teatralne z Gruzji, Ukrainy, Litwy i oczywiście z Polski. Szykuje się zatem kolejna międzynarodowa uczta kulturalna w stolicy Podkarpacia. I tak, ma być co roku. Gdy za 5 lat pierwotne TRANS/MISJE do nas powrócą, to nasza świadomość i głód sztuki tego regionu Europy będzie już o wiele dojrzalszy.
Dla dyrektora Teatru Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Jana Nowary pierwsza edycja TRANS/MISJI z pewnością okazała się dużym sukcesem – nie tylko jako jednostkowego wydarzenia, ale może nawet przede wszystkim jako nowatorskiego (nomen omen) pomysłu budującego więzi kulturowe pomiędzy rzeczywiście bliskimi niegdyś narodami. Przecież przez wieki narody te i ich elity kulturalne umiały wzajemnie się inspirować i tylko w ostatnich czasach przestaliśmy tak bardzo zwracać uwagę na siebie, a zapatrzyliśmy się głównie na Zachód. Doskonale się stało, że coraz częściej wracamy do naszych wspólnych dorobków. Rzeszów na mapie Polski będzie więc co roku miejscem bardzo głębokiego spotkania kultur Europy Środkowo-Wschodniej.
Program tegorocznego Festiwalu w szczegółach prezentuje się TUTAJ, a my zapraszamy Państwa do wysłuchania refleksji Jana Nowary, twórcy tego festiwalu oraz Jadwigi Jagody Skowron, kuratora rzeszowskiej edycji TRANS/MISJI.