Radni wszystkich opcji z radością i „szczerze” odwracają politykę Ferenca

KATEGORIA: POLITYKA / 27 kwietnia 2021

Konrad Fijołek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa podczas jednego z głosowań.
Fot. Paweł Bialic

Na dzisiejszej sesji Rada Miasta Rzeszowa praktycznie jednogłośnie zostało przyjęte kilka uchwał, które wywracają do góry nogami politykę realizowaną dotąd przez prezydenta Tadeusza Ferenca. O ile nie dziwi zaangażowanie w te uchwały prezydenta Marka Bajdaka i radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości, to zadziwiające dla niektórych może być zaangażowanie w te tematy radnych Rozwoju Rzeszowa z Konradem Fijołkiem na czele, którzy przed zbliżającymi się wyborami prezydenta miasta jakby chcieli zapomnieć o kilkunastu latach swojej postawy.

Stara Parowozownia do miasta na cele kultury?

Zgonie z pierwszą ze wspomnianych uchwał, władze Rzeszowa powinny podjąć działania w kierunku nabycia zabytkowych obiektów kolejowych znajdujących się w zespole dawnej parowozowni i położonych na północ od stacji kolejowej Rzeszów Główny. Są to tereny należące głównie do PKP i Polregio. Obiekty są w coraz gorszym stanie, a niedawno informowaliśmy TUTAJ o zawaleniu się jednego z nich.

– Te obiekty są w stanie trudnym do określenia jako dobry, nic tam się nie dzieje, są to obiekty zabytkowe, wszyscy rozumiemy, że kolej ma duże inwestycje jeżeli chodzi o nowy tabor, ale ten projekt uchwały może być pomocny do uratowania tego miejsca dla miasta i dla kultury – mówił o projekcie uchwały w imieniu wnioskodawców radny Rozwoju Rzeszowa Sławomir Gołąb.

To oczywiście nie umknęło radnym Prawa i Sprawiedliwości, którzy jednoznacznie poparli inicjatywę, choć radny Robert Kultys przytoczył wcześniejsze wypowiedzi rzecznika prezydenta Tadeusza Ferenca. Według tych wypowiedzi miasto w ogóle nie było zainteresowane zakupem terenów parowozowni, a wręcz wskazywało, że powinni to uczynić prywatni inwestorzy, czy deweloperzy.

– Właśnie spoglądam na publikację w internecie z 2013 roku, gdzie ja i nasze środowisko wskazywaliśmy na potrzebę zakupu tych terenów i przeznaczenia ich na cele kultury – przypomniał Robert Kultys. – Minęło 9 lat, cały kompleks niszczeje, cześć terenów przeszła w ręce prywatne. Najwyższy czas, aby miasto się tym poważnie zainteresowało. Nie udało się za poprzedniej prezydentury, miejmy nadzieję, że teraz się uda. Dużo czasu minęło, zanim koledzy z Rozwoju Rzeszowa zmienili punkt widzenia, ale cieszę się – podsumował Kultys.

Za uchwałą głosowało 24 radnych. Na razie trudno wskazać, ile może kosztować zakup tych terenów oraz w jakiej perspektywie czasowej udałoby się tego dokonać.

Stracone 3 lata dla Podwisłocza

Drugą uchwałą było przystąpienie na wniosek prezydenta Marka Bajdaka do sporządzenia planu miejscowego dla terenów pomiędzy rzeką Wisłok a ul. Podwisłocze, od zapory do Mostu Zamkowego. Plan ma zabezpieczyć tereny dla powstania zielonych bulwarów na prawym brzegu Wisłoka, a także nadać spójne urbanistycznie formy dla planowanej w części tych terenów zabudowy.

W czasie dyskusji ponownie zauważalna była metamorfoza szefa klubu Rozwój Rzeszowa Konrada Fijołka, który w czasie kampanii wyborczej wyraźnie „pozieleniał” i po latach firmowania polityki byłego prezydenta Tadeusza Ferenca w Radzie Miasta nastawionej na sprzyjanie zabudowie deweloperskiej w każdym możliwym miejscu, teraz deklaruje dbałość o tereny zielone i rekreacyjne.

– Cieszę się, że projekt trafił na Radę, o czym wielokrotnie mówiliśmy my i radni PiS. Dobrym rozwiązaniem jest objęcie planem całego obszaru 20 ha. Podejdziemy do tego w sposób całościowy, mimo to że istnieje tam zabudowa, a niektóre decyzje budowlane są wydawane lub są w trakcie – mówił Konrad Fijołek.

Radni PiS od razu przypomnieli mu, że w czasie prezydentury Tadeusza Ferenca, Konrad Fijołek nie był skłonny do takiej dbałości o tereny zielone. Już w 2018 roku na wniosek klubu PiS Rada Miasta cudem przegłosowała uchwałę, w której wskazywała władzom Rzeszowa potrzebę uchwalenia planu przy Podwisłoczu. Niestety, bez odzewu władz w ratuszu. Podobna uchwała przypominająca tą konieczność była procedowana w 2019 roku. W 2020 roku natomiast kolejna tego typu uchwała autorstwa radnych PiS została zdjęta z porządku obrad Rady Miasta właśnie na wniosek Konrada Fijołka. W tym czasie przy Podwisłoczu trwał proces wydawania decyzji dla chaotycznej zabudowy.

Według radnych PiS rozpoczęte obecnie prace nad planem zagospodarowania pozwolą na uratowane tylko tej przestrzeni, co do której decyzje budowlane nie zostały jeszcze wydane.

– Od 2018 roku straciliśmy 3 lata, w tym czasie można było w sposób kompleksowy zaplanować ten teren – mówił szef klubu PiS Marcin Fijołek. – Dzisiaj Konrada Fijołka trudno poznać i mam wrażenie, że on sam siebie nie poznaje w kwestii terenów zielonych. Jeśli zmienił podejście, to dobrze, tylko pytanie, czy to nie na potrzeby kampanii wyborczej. Na pewno należą się natomiast podziękowania prezydentowi Bajdakowi za przystąpienie do tego planu - dodał Marcin Fijołek.

W podobnym tonie o postawie Konrada Fijołka wypowiedziało się jeszcze kilku radnych. Przypominanie „dokonań” szefa klubu Rozwoju Rzeszowa u boku Tadeusza Ferenca najwyraźniej nie spodobała się radnym Rozwoju Rzeszowa, dlatego radny Tomasz Kamiński zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji. Wniosek został przyjęty głosami koalicji popierającej Konrada Fijołka. Natomiast sama uchwała o przystąpieniu do sporządzenia planu została przyjęta jednogłośnie – za uchwałą zagłosowało 25 radnych.

Ostatnia szansa dla bulwarów

Obszar, który ma objąć plan miejscowy liczy 20,39 ha i jest położony po prawej stronie rzeki Wisłok, pomiędzy al. Kopisto, al. Powstańców Warszawy i ul. Podwisłocze. Jak czytamy w uchwale tereny położone po prawej stronie Wisłoka, pomiędzy al. Majora Wacława Kopisto, al. Powstańców Warszawy i ul. Podwisłocze, stanowią obszar o istotnym znaczeniu w strukturze funkcjonalno-przestrzennej miasta, który wymaga pilnych działań planistycznych, w celu ochrony interesu publicznego.

Zgodnie z zapowiedziami prezydenta Bajdaka, oprócz uchwalenia plany zagospodarowania przestrzennego, ma zostać ogłoszony konkurs na zaprojektowanie terenów zielonych na tym obszarze. Przypomnijmy, że wojewoda Ewa Leniart zaproponowała budowę bulwarów o szerokości około 80-100 m. Do współudziału w sfinansowaniu tej inwestycji przekonała nawet kilku deweloperów działającym na tym terenie. W rozmowach z wojewodą Leniart i prezydentem Bajdakiem, deweloperzy zadeklarowali możliwość pewnej korekty swoich projektów.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4