Na taki spacer warto się w Rzeszowie wybrać. W ślad za wielkim wynalazcą. Film

KATEGORIA: HISTORIA / 1 sierpnia 2022

Ignacy Łukasiewicz.
Fot. Andrzej Grabowski (1833-1886)/źródło: en.wikipedia.org

Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza w ramach projektu Historia Sektora Energii pokazuje jak może wyglądać spacer ulicami Rzeszowa śladami podkarpackiego wynalazcy. Wszystko to w związku z ogłoszonym przez polski Sejm „Rokiem Ignacego Łukasiewicza” i 200 rocznicą urodzin pioniera światowego przemysłu naftowego.

Spacer śladem Łukasiewicza

Śladami Ignacego Łukasiewicza w Rzeszowie wybrał się dr inż. Artur Stec z Politechniki Rzeszowskiej i współpracownik Instytutu Polityki Energetycznej, od wielu lat analizującym możliwość wykorzystania dziedzictwa tego wybitnego przedsiębiorcy i wynalazcy do promocji regionu.

Spacer można zacząć od obecnej ulicy 3 Maja, która w czasach zaboru austriackiego nosiła miano Pańskiej. Kamienica należąca do rodziny Łukasiewiczów (kupiona przez nich prawdopodobnie w 1830 r.) istnieje do dziś pod adresem 3 Maja 22 (róg Fircowskiego). Tu Ignacy mieszkał przez wiele lat. Po śmierci ojca odziedziczył część kamienicy, którą potem sprzedał siostrze Emilii.

- Ignacy miał bardzo blisko do szkoły – uczęszczał w latach 1833 – 1837, do rzeszowskiego Cesarsko-Królewskiego Wyższego Gimnazjum (obecnie I Liceum Ogólnokształcącego), położonego naprzeciwko rodzinnego domu – mówi dr inż. Artur Stec.

To najstarsza szkoła w mieście i jedna ze starszych w Polsce, mieści się w dawnym konwencie pijarskim. Oprócz szkoły zespół tworzą także barokowy kościół pw. Świętego Krzyża, oraz obecny budynek Muzeum Okręgowego.

Aptekarz i konspirator

W Rzeszowie są także ślady działalności niepodległościowej przyszłego przedsiębiorcy i wizjonera przemysłu naftowego. - O Ignacym Łukasiewiczu mówi się, że zaczynał jako szalony romantyk, a skończył w osobie wzorcowego pozytywisty - zauważa prof. dr hab. Grzegorz Ostasz, prorektor Politechniki Rzeszowskiej. Już w latach szkolnych, nawiązał pierwsze kontakty konspiracyjne i podjął działalność spiskową.

W październiku 1841 Ignacy Łukasiewicz rozpoczął pracę w aptece obwodowej należącej do Edwarda Hübla, mieszczanina rzeszowskiego. Apteka ta znajdowała się prawdopodobnie tam, gdzie obecnie ulica Jagiellońska łączy się z ulicą 3 Maja, naprzeciwko I Liceum. Według dr hab. Grzegorza Zamoyskiego, prof. Politechniki Rzeszowskiej, nie jest ona tożsama z apteką działającą na rogu 3 Maja i Jagiellońskiej.

Pracując u Hübla nasz bohater miał kontakt z emisariuszami Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, m.in. Franciszkiem Wiesiołowskim czy najbardziej znanym z tego okresu emisariuszem, Edwardem Dembowskim. Łukasiewicz został zaprzysiężony na agenta rewolucyjnego latem 1845 r.

Idąc dalej ulicą 3 Maja, dochodzimy do kościoła farnego, pw. Świętych Wojciecha i Stanisława, najstarszej świątyni w Rzeszowie. Na plebanii kościoła farnego u ks. wikarego Jana Tałasiewicza spotykali się spiskowcy, którzy planowali wywołać rewolucję w zaborze austriackim.

Ignacy uczęszczał w latach 1833 – 1837, do rzeszowskiego Cesarsko-Królewskiego Wyższego Gimnazjum (obecnie I Liceum Ogólnokształcącego).
Fot. Instytut Polityki Energetycznej

Spisek w Luftmaszynie

Praca aptekarska ułatwiała Łukasiewiczowi konspiracyjną działalność. Jak mówi prof. Grzegorz Ostasz historyk i prorektor Politechniki Rzeszowskiej, Łukasiewicz zwerbował sprawnie niemałą grupę spiskowców i ruszyły przygotowania do powstania. - Według dość nierealnych, fantastycznych planów miasto miało zostać zaatakowane z czterech stron przez mało przeszkolonych wojskowo i kiepsko uzbrojonych spiskowców – ocenia prof. Ostasz.

Początek miał nastąpić 17 lutego 1846, kiedy zaplanowano bal karnawałowy w hotelu, nazywanym Luftmaszyną (na rogu obecnych ulic Słowackiego i Kościuszki – w czasach Łukasiewicza nazywały się odpowiednio Różana i Farna). Jednak austriacki dowódca zakazał balu, a na ulicach i rogatkach policja rozpoczęła kontrole. W ten sposób wyłapano przybyłych z bronią konspiratorów. Już 19 lutego zatrzymano i Łukasiewicza, a później i księdza Tałasiewicza i krawca Czarneckiego, który miał podpaleniem swojego domu zainicjować dalsze ruchy w mieście.

Luftmaszyna (w której spiskowcy spotykali się wcześniej pod pozorem prób teatralnych) swoją osobliwą nazwę (po niemiecku dmuchawa) zawdzięczać miała przeciągom, które jakoby w niej panowały. Budynek istnieje do tej pory. Trzypiętrowa kamienica nie jest już hotelem, a na jej elewacji umieszczona jest tablica poświęcona Łukasiewiczowie, ufundowana przez mieszkańców w 1982 r.

Więzienie dla rewolucjonisty

Kolejnym miejscem na szlaku jest zamek rzeszowski, obecna siedziba sądu. W tym miejscu był więziony Ignacy Łukasiewicz. Zamek przy placu Śreniawitów, widoczny z ulicy Szopena, Alei Pod Kasztanami czy Alei Lubomirskich, nie jest tą samą budowlą, w której więziono młodego aptekarza-rewolucjonistę. Rodowa siedziba Lubomirskich została odkupiona przez rząd austriacki. Pod koniec XIX wieku obiekt rozebrano do fundamentów, a następnie wybudowano według nowego projektu, z przeznaczeniem na sąd i więzienie.

Aresztowany Łukasiewicz przyjął dobrą taktykę obrony. Zapewniał, że o rewolucji nic nie wiedział, a o samym spisku dowiedział się z gazet. Niestety, choć większość aresztantów zwolniono, on trafił w maju 1847 r. do więzienia lwowskiego „u karmelitów”. Po dalszych dochodzeniach Łukasiewicz w końcu (po prawie dwóch latach więzienia) został zwolniony, ale z zakazem opuszczania Lwowa.

Na starym cmentarzu

W 1836 roku zmarł Józef Łukasiewicz, ojciec rodziny. Spoczął na cmentarzu nazywanym teraz „starym” przy obecnej ulicy Targowej. Jego grób można bardzo łatwo odnaleźć, jest niemal przy samej bramie, po prawej stronie. Na mogile umieszczona jest metalowa biało-czerwona chorągiewka z datą 1794. Józef Łukasiewicz był bowiem uczestnikiem Insurekcji Kościuszkowskiej.

Będąc na cmentarzu warto też zobaczyć grób współpracownika Ignacego Łukasiewicza, Aleksandra Tarłowskiego, uczestnika Powstania Listopadowego. Nagrobek wykonany z piaskowca znajdziemy idąc w stronę Wisłoka główną alejką, po kilkudziesięciu krokach jest widoczny z prawej strony. Jego potomkowie umieścili na mogile chorągiewkę z datą 1831.

Wokul

Spacer śladami Ignacego Łukasiewicza. Dr. hab. Arturowi Stecowi towarzyszy rzeszowski dziennikarz Adam Cyło.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4