Incydent z kontrolerką ZTM. 16 - latek odpowie przed sądem rodzinnym
KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 28 lutego 2024
Policjanci ustalili tożsamość osoby, która w piątek po południu, na al. Piłsudskiego, w autobusie miejskim, nie chciała okazać ważnego biletu pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego. To 16-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. - Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy zostanie przesłany do sądu rodzinnego, który zadecyduje o dalszym losie nastolatka - informuje asp. szt. Magdalena Żuk, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Rzeszowie. Policja nie potwierdza jednak celowego ataku na kontrolerkę.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek 23 lutego po godz. 14, na al. Piłsudskiego w Rzeszowie gdy do autobusu linii 47 na przystanku przy Podkarpackim Urzędzie Wojewódzki weszli kontrolerzy biletów. Jak ustalili interweniujący na miejscu policjanci, kontrolująca bilety kobieta, została wypchnięta z autobusu przez młodego mężczyznę. W efekcie upadła na chodnik i poturbowała się. Podczas ucieczki, sprawca zgubił plecak wraz z dokumentami.
Maciej Chłodnicki, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie, który powiadomił media o incydencie, relacjonując zdarzenie poinformował, że pasażer bez biletu „zaatakował kontrolerkę”, która odniosła obrażenia. Informacje przekazane przez policję nie są już tak kategoryczne.
We wtorek, w tej sprawie zostało przyjęte zawiadomienie. Policjanci przeanalizowali również nagrania z kamer autobusu oraz przystanku.
- Ustalili, że kobieta kontrolująca bilety, próbowała uniemożliwić ucieczkę pasażerowi, który nie miał ważnego biletu. Kiedy nastolatek wybiegł z autobusu, został złapany przez nią za odzież, jednak zdołał się wyrwać, na skutek czego kontrolerka przewróciła się i upadła na chodnik. Nastolatek także przewrócił się, jednak mimo tego, zdołał uciec z miejsca - wyjaśnia asp. szt. Magdalena Żuk.
Funkcjonariusze ustalili jego tożsamość. To 16-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Będzie odpowiadał za jazdę „na gapę”, a nie napaść. - Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, dotyczący jazdy komunikacją miejską bez ważnego biletu, trafi do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszym losie chłopca - dodaje rzecznik rzeszowskiej policji.
Red.