Niespodzianki nie było. Lech lepszy od Resovii. To koniec pucharowej przygody
KATEGORIA: SPORT / 29 października 2019
Po meczu było już w pierwszej połowie. Dwa gole Gytkjæra pozbawiły chyba złudzeń najbardziej wiernych kibiców Resovii. Dodać jednak należy, że to miejscowi lepiej zaczęli mecz i to oni mogli pierwsi strzelić gola. Krykun popisał się akcją w swoim stylu i w dogodnej sytuacji, posłał piłkę w boczną siatkę bramki van der Harta.
- Krykun powinien się lepiej zachować. Możemy teraz tylko gdybać, co by się stało gdyby ten gol padł. Chcę podziękować chłopakom za te dwa mecze w tej edycji Totolotek Pucharu Polski. Przygoda się skończyła. Myślę, że zasłużenie. Nie potrafiliśmy przeciwstawić się Lechowi. Piłkarska jakość rywala była na tyle wyższa, że nie potrafiliśmy się przeciwstawić nawet ambicją i wolą walki - podsumował mecz trener Grabowski.
Resovii pozostała zatem walka w II lidze, której jest liderem. W najbliższą niedzielę mecz na szczycie z Widzewem Łódź.
Apklan Resovia – Lech Poznań 0-4 (0-2)
0-1 Gytkjær (38)
0-2 Gytkjær (45)
0-3 Kostewycz (47)
0-4 Marchwiński (54)
Resovia: Daniel – Geniec (60. Feret), Kubowicz, Zalepa, Makowski, Mikulec – Dziubiński, Radulj (46. Kaliniec), Domoń, Krykun – Świderski (46. Płatek).
Lech: van der Hart – Cywka (5. Gumny), Šatka, Rogne, Kostewycz – Makowski, Muhar, Tiba, Jóżwiak (73. Puchacz), Marchwiński – Gytkjær (53. Tomczyk).
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Żółte kartki: Gumny, Marchwiński.
Tekst i fot. Paweł Bialic