Wielka konwencja. Buczak w efektownym występie na tle prezesa i premiera

KATEGORIA: POLITYKA / 8 października 2018

Uczestnicy konwencji Prawa i Sprawiedliwości, gromadzący się w hali G2A Arena w Jasionce.
Paweł Bialic

W niedzielę w Jasionce, w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym G2A Arena odbyła się wielka konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. Forma nie zaskakiwała. PiS jak zwykle przygotował wydarzenie fachowo, nowocześnie, w amerykańskim stylu, sprawnie i merytorycznie. Przez niespełna 2 godziny goście i dziennikarze mogli zapoznać się z głównymi założeniami samorządowej polityki PiS – dla Podkarpacia i dla Rzeszowa.

Pierwsze wystąpienie na konwencji przypadło Jarosławowi Kaczyńskiemu. Prezes PiS skupił się na najważniejszych osiągnięciach rządu takich jak spektakularne zwiększenie dochodów państwa spowodowane uszczelnieniem systemu podatku VAT, oraz na głównych programach społecznych 500+ i Mieszkanie+. Stwierdził, że jego partia nie bała się wprowadzić w życie dużych i ambitnych programów, które mają zdolność rzeczywistej zmiany państwa, bo po to PiS wygrał wybory, stwierdził Kaczyński, aby realnie poprawić życie Polaków. Podobnie według niego ambitnie należy myśleć o rozwoju Polski lokalnie.

„Może Dubaju tu nie zbudujemy, bądźmy realistami, ale Podkarpacie może być polską Bawarią. To jest już realne. Przed II wojną światową i długo po wojnie Bawaria była najbiedniejszym regionem Niemiec, a dzięki inwestycjom jest dziś jednym z najbogatszych części tego kraju. I my coś takiego proponujemy dla Podkarpacia. To już się dzieje, ambitny program Doliny Lotniczej jest tego przykładem.”

W tym kontekście z dużą sympatią odniósł się do Rzeszowa, ale jednoczenie w swoim nieco ironicznym stylu zwrócił uwagę, aby także w Rzeszowie nie poprzestawać na „małym”.

„Także w samorządach trzeba odrzucenia tego pozostawania na małym. Że owszem, Rzeszów ładnie wygląda, jest wysprzątany, pomalowany, ale ja tutaj zaczytuję poetę: to za mało, za mało, za mało (Władysław Broniewski – przyp. red.). (…) Potrzebne są wielkie ambicje. Taki ferensizm, przy całym szacunku dla pana prezydenta, nie wystarczy!”

Wojciech Buczak - kandydat na prezydenta Rzeszowa w otoczeniu działaczy PiS.
Paweł Bialic

Jarosław Kaczyński gładko przeszedł w ten sposób do przedstawienia kandydata PiS na prezydenta Rzeszowa Wojciecha Buczaka. Lider PiS w Rzeszowie był przy tym jedynym regionalnym politykiem, który wygłosił przemówienie na konwencji. To też sygnalizowało, jaką wagę przykłada PiS do jego kandydatury. I rzeczywiście półgodzinne wystąpienie Buczaka mogło zrobić wrażenie.

Zaczął niekonwencjonalnie od marzeń o Rzeszowie, ale nie swoich marzeń, tylko wielu grup mieszkańców, z którymi się spotykał. Przytoczył też rozterki rzeszowian, którzy coraz częściej i mocniej narzekają, że choć Rzeszów jest ogólnie zadbany, to trudno im przekonać obecnego włodarza do respektowania ich prawa do dobrego i przyjaznego miejsca zamieszkania, które jest ich pierwszym i najbliższym obrazem Rzeszowa. Jako przykład Buczak przytoczył pewną historię:

„Rozmawiałem z młodym małżeństwem. Ci młodzi ludzi spełnili swoje marzenie – wybudowali dom w bardzo urokliwej okolicy Rzeszowa na Słocinie. Byli szczęśliwi, że mają wreszcie swój własny dom i w takim dobrym miejscu. Niestety to zrealizowane marzenie ostatnio legło w gruzach. Okazało się, że naprzeciwko ich domu, przed ich oknami wyrasta wieżowiec, który przesłania ich okna. Mało tego, ich dom może być niebawem zalany, bo okoliczne inwestycje powstają na brzegu potoku, który czasami wylewa. Do tego wszystkiego zniszczona jest jedyna droga, która prowadzi do ich domu, bo maszyny budowlane tę drogę rozjechały. I czy tak ma być w Rzeszowie? A wierzcie mi, podobnie zawiedzionych rodzin jest w Rzeszowie o wiele więcej.”

- powiedział Buczak i ciągnął dalej jeszcze mocniej…

„Czy nie powinniśmy tego zmienić? Powinniśmy. Bo władze samorządowe, mają mieszkańcom służyć, mają ich słuchać, mają uwzględniać ich interesy i potrzeby. Społeczeństwo, mieszkańcy powinni mieć zaufanie do ludzi, których w wyborach wybierają i ufać im. Ufać, że prezydent, że urzędnicy urzędu miasta, będą podejmować decyzje, które im służą, są im przyjazne, a nie głównie mocnym deweloperom, grupom których nikt nie wybiera, a które w rzeczywistości rządzą w mieście. To musimy zmienić.”

Prezes Prawa i Sprawiedliwości - Jarosław Kaczyński
Fot. Paweł Bialic

Kolejne przytoczone marzenie rzeszowian również dotyczyło własnego miejsca do życia.

„Młodzi często oczekują na mieszkanie. Nie mają własnego, a chcieli by gdzieś mieszkać. I mamy dzisiaj wspaniały program, realizowany przez rząd Pana Premiera Mateusza Morawieckiego, a wcześniej uruchomiony przez Panią Premier Szydło, który pozwala te marzenia spełnić. A jak to wygląda w Rzeszowie? Do programu MIESZKANIE PLUS miasto Rzeszów zaproponowało grunty w pobliżu oczyszczalni ścieków i w pobliżu zakładu karnego na Załężu. Czy ktoś zainwestuje w takim miejscu? Ja myślę, że powodem zaproponowania takiej propozycji, było wręcz zniechęcenie do tego programu, bo to jest przecież program rządu Prawa i Sprawiedliwości.”

„My to zmienimy. W Rzeszowie będą warunki do pełnego wykorzystania tego programu, ale też w ogóle do zdynamizowania budowy mieszkań komunalnych, dostępnych dla wielu młodych ludzi.”

Buczak wymienił też i inne marzenia mieszkańców, które postanowił zrealizować. Były wśród nich m.in. ochrona terenów rekreacyjnych i zieleni osiedlowej przed zabudową, budowa aquaparku, budowa wiaduktu nad torami Wyspiańskiego-Hoffmanowej, wielofunkcyjne parkingi podziemne na osiedlach z dachami wykorzystanymi na gastronomię, zieleń, rekreację i lokalny zielony rynek, a także inne propozycje.

Na koniec swojego wystąpienia podzielił się ze zgromadzoną w G2A Arena publicznością także swoim własnym marzeniem:

„Pewnie chcielibyście spytać, a o czym ja marzę? Czy o zaszczytach jako prezydent, wygranych plebiscytach, o statuetkach nagród i dobrych wskaźnikach. Może o rzędach pucharów na półkach w prezydenckim gabinecie? Otóż nie. Nie to jest moim marzeniem i moim celem. Moim marzeniem jest, żeby właśnie na tych półkach postawić jak najwięcej takich zdjęć. (Tu Buczak wysoko podniósł zdjęcie ze sfotografowaną rodziną rzeszowian – przyp. red.) Zdjęć zwykłych ludzi, uśmiechniętych, szczęśliwych, mieszkańców Rzeszowa, którzy przyszli do prezydenta miasta powiedzieć mu, że pomógł im, że stworzył warunki do tego aby tu się dobrze żyło i żeby oni mówili – Rzeszów jest najlepszym miejscem do życia. Tak chciałbym żeby było i te półki zapełnić właśnie takimi zdjęciami.”

Kandydat na prezydenta Rzeszowa - Wojciech Buczak, w trakcie swojego wystąpienia.
Paweł Bialic

Wystąpienie Wojciecha Buczaka było efektownie wyreżyserowane, ale robiło też wrażenie merytorycznie. Było naprawdę głębokie i poważne. Wiadomo, że w pół godziny nie da się opowiedzieć, jak zmieniłby się Rzeszów pod jego rządami. Zrobił jednak to, co można w tak krótkim czasie – opowiedział, na czym mu zależy i pokazał jakie pozytywne emocje będą nim kierowały przy podejmowaniu decyzji. I tu Buczak wydał się bardzo przekonujący. Widać, że poważnie przejmuje się dramatami ludzi, jakie ujawniły się w ostatnich latach pod rządami obecnego włodarza Rzeszowa i że to dobro mieszkańców będzie jego wyznacznikiem.

Co ciekawe, Buczak nie odnosił się zbyt krytycznie do wielu innych aspektów rządów Tadeusza Ferenca. Można nawet wyczuć w całej jego kampanii, że chwali wygląd miasta, dobre warunki dla rozwoju itp. Uderza natomiast w to, co boli wielu zwykłych rzeszowian – że przez nieprzemyślane decyzje obecnego prezydenta, albo przez jego zaniechania w niektórych dziedzinach, możemy to wszystko, co jest pozytywnego w Rzeszowie, stracić i bezpowrotnie popsuć miasto.

Premier Mateusz Morawiecki
Fot. Paweł Bialic

Ostatnim mówcą konwencji był premier Mateusz Morawiecki, który wrócił tematyką do ogólnopolskiej polityki Prawa i Sprawiedliwości i do możliwości jakie otwiera to dla współpracy rządu z samorządami.

Wystąpienia głównych polityków Państwa – Kaczyńskiego i Morawieckiego z Wojciechem Buczakiem wyraźnie pokazywały, że kandydat PiS w Rzeszowie ma olbrzymie wsparcie władz centralnych. To wyraźny przekaz, że jeśli zostałby on prezydentem miasta, to może liczyć na wyjątkowo wielką życzliwość we wspieraniu Rzeszowa przez rząd w Warszawie. Kaczyński i Morawiecki wprost zresztą podkreślali, że dotychczasowe inwestycje rządu w całe Podkarpacia opłaciły się i przy dalszym wsparciu regionu celem będzie prawdziwe jego wzbogacenie. Rozwój Doliny Lotniczej na powstającym skrzyżowaniu dwóch wielkich arterii europejskich: autostrady A4 i trasy S19 to zaledwie początek śmiałych planów rządu dla Podkarpacia.

Ten dobrze zaplanowany przez PiS komunikat do wyborców buduje przekonywujące atuty w dyskusji społecznej także w samym Rzeszowie. Zapewne także z tego powodu coraz częściej słyszymy w zwykłych rozmowach głosy, czy nie jest to już odpowiedni czas, by w końcu dokonać zmiany na stanowisku prezydenta miasta.

Barbara Kędzierska

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4