Wiceprezydenci odeszli. To formalność czy przekaz dla Ferenca i Warchoła?

KATEGORIA: POLITYKA / 16 lutego 2021

Stanisław Sienko, Marcin Warchoł i Tadeusz Ferenc
Fot. Paweł Bialic

Poniedziałek (15 lutego) był ostatnim dniem pracy w ratuszu wiceprezydentów Rzeszowa: Marka Ustrobińskiego, Stanisława Sienki i Andrzeja Gutkowskiego.

- Z dniem 15 lutego trzej wiceprezydenci zakończyli pracę w Urzędzie Miasta i formalnie pożegnali się z pracownikami - potwierdza krótko Artur Gernand z Biura Prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Swoje odejście publicznie zaakcentował wpisem na publicznym profilu na Facebooku jedynie Stanisław Sienko dziękując za 14 lat pracy na stanowisku wiceprezydenta.

Szanowni Państwo, przez ostatnich niespełna 14 lat miałem zaszczyt być Zastępcą Prezydenta Miasta Rzeszowa Tadeusza...

Opublikowany przez Wiceprezydent Miasta Rzeszowa - Stanisław Sienko Poniedziałek, 15 lutego 2021

Sam fakt rezygnacji zastępców prezydenta Tadeusza Ferenca nie jest zaskoczeniem, bo wbrew pojawiąjącym się w internetowych dyskusjach głosom, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym odejście prezydenta pociąga za sobą automatycznie zakończenie pracy wiceprezydentów. Pojawia się jednak pytanie czy musiało do tego dojść jeszcze przed formalnym stwierdzeniem wygaśnięcia mandatu prezydenta Ferenca przez komisarza wyborczego?

Jak ustaliliśmy, w tej kwestii istnieją rozbieżne interpretacje prawne. Według jednych mandat zastępców prezydenta skończył się już w dniu rezygnacji prezydenta, czyli w środę 10 lutego. Według innych formalnie zakończy się dopiero w dniu publikacji decyzji o wygaszeniu mandatu prezydenta, co prawdopodobnie może nastąpić w środę 17 lutego.

Z ostrożności przyjęto pierwszy wariant. Dlatego już od 10 lutego zastępcom prezydenta biegnie okres trzymiesięcznego wypowiedzenia, a kilka kolejnych dni wykorzystali na uporządkowanie i zakończenie spraw w Urzędzie Miasta Rzeszowa.

Nie jest jednak tajemnicą, że wiceprezydenci nie mieli powodów by pozostawać w ratuszu do ostatniej chwili. - Tak naprawdę są rozżaleni i załamani - mówi nam jeden z urzędników. - Przez wiele lat firmowali swoimi nazwiskami decyzje i politykę prezydenta, a w momencie swojego odejścia Tadeusz Ferenc niczego z nimi nie skonsultował, a nawet nie zostali poinformowali o tym z wyprzedzeniem. Właściwie dowiedzieli się jako ostatni.

I nie chodzi nawet o „namaszczenie” przez Ferenca na swojego następcę akurat Marcina Warchoła, bo o tym wiedziano w ratuszu od dłuższego czasu, ale o sam styl w jakim to się stało i pominięcie w tej ważnej chwili najbliższych współpracowników. Próbą wyjścia z twarzą z tej sytuacji, prawdopodobnie wymuszoną na Warchole przez Ferenca, było wygłoszone na wspólnej konferencji oświadczenie wiceministra sprawiedliwości.

Marcin Warchoł zapowiedział w nim, że jeśli wygra wybory na prezydenta Rzeszowa, to wszyscy dotychczasowi pracownicy Urzędu Miasta i miejskich służb oraz spółek mogą liczyć na dalsze zatrudnienie. - W przypadku mojej wygranej deklaruję, że każdy z pracowników zachowa swoje miejsce pracy - mówił w czasie konferencji wiceminister Marcin Warchoł.

Oświadczenie dość kuriozalne, bo taka deklaracja może wyglądać jak próba politycznego przekupstwa. Do tego wątpliwe pod względem prawnym.

Z tego co jednak słychać na korytarzach rzeszowskiego ratusza, nawet w wypadku wygranej Warchoła wiceprezydenci do pracy przy nowym prezydencie wracać nie zamierzają. Z politykiem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry dzielą ich zbyt duże różnice polityczno-światopoglądowe. A sposób przymusowego zakończenia pracy zastępców i związana z tym frustracja także na pewno takiemu powrotowi do ratusza nie sprzyjają.

Po odejściu wiceprezydentów najwyższą osobą w hierarchii Urzędu Miasta Rzeszowa jest teraz sekretarz miasta Marcin Stopa. Kiedyś rzecznik prasowy prezydenta, z pracą w ratuszu związany jest niemal od początku urzędowania Tadeusza Ferenca i był jego prawą ręką. Zarówno on jak i skarbnik miasta Jacek Mróz zachowali stanowiska. W przypadku skarbnika powołanie odbywa się za zgodą Rady Miasta, mianowanie sekretarza już takiej zgody nie wymaga. Wkrótce okaże się, czy komisarz rządowy mianowany przez premiera, który będzie pełnił obowiązki prezydenta do czasu wyborów zachowa obu kojarzonych z Tadeuszem Ferencem urzędników czy też będzie dążył jednak do ich odwołania.

Marek Ustrobiński
Fot. Kamila Szeliga

Trzej wiceprezydenci - za co odpowiadali?

Andrzej Gutkowski był wiceprezydentem najkrócej, bo od stycznia 2015 roku. Zastąpił na tym stanowisku Romana Holzera i podobnie jak on reprezentował Platformę Obywatelską w ramach koalicji z Rozwojem Rzeszowa we władzach miasta. Wcześniej przez wiele lat związany był z Podkarpackim Centrum Edukacji Nauczycieli, gdzie zajmował m.in. stanowisko wicedyrektora ds. administracyjnych. W ratuszu odpowiadał za pracę biura ewidencji działalności gospodarczej i zezwoleń oraz wydziały: komunikacji, geodezji, ochrony środowiska i rolnictwa, zamówień publicznych, gospodarki komunalnej, Biuro Obsługi Inwestora, Biuro Gospodarki Mieniem oraz Miejską Administrację Targowisk i Parkingów.

Stanisław Sienko był wiceprezydentem od października 2007 r. Wcześniej był krótko sekretarzem miasta, a od 2004 r. był dyrektorem Wydziału Edukacji. Podległy mu wydziały związane z promocją, kulturą, turystyką, ochroną zdrowia, sportem, edukacją, współpracą międzynarodową i pomocą społeczną.

Marek Ustrobiński wiceprezydentem był najdłużej - od 2005 r. Wcześniej był dyrektorem ówczesnego Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni, dokąd z kolei jako inżynier budownictwa przyszedł z pracy w prywatnej firmie projektowej. W mieście nadzorował pracę wydziałów: inwestycji i architektury, a także Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, Miejskiego Zarządu Dróg, Zarządu Zieleni Miejskiej, Zarządu Transportu Miejskiego i Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa.

Krzysztof Kuchta

Andrzej Gutkowski
Fot. Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4