Dojdzie do konfrontacji prezydenta z wojewodą? Ludzie będą tym żyli

KATEGORIA: POLITYKA / 4 lipca 2019

Ewa Leniart i Tadeusz Ferenc.
Fot. Paweł Bialic

Za dwa miesiące w Rzeszowie i na Podkarpaciu znowu nastąpi mocne starcie wyborcze Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Obie strony już się przygotowują i chcą wystawić jak najmocniejsze listy wyborcze. Wiele wskazuje na to, że rolę liderów obu list obejmą odpowiednio: prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc i wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.

W wyborach europejskich w maju Prawo i Sprawiedliwość odniosło spektakularne zwycięstwo zdobywając na Podkarpaciu aż 65 proc. głosów. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła wtedy dwa euro-mandaty w okręgu (T. Poręba i B. Rzońca) ale trzeci, bardzo dobry wynik wypracowała wojewoda Ewa Leniart. Zdobyła prawie 37 tys. głosów udowadniając, że jej praca jako reprezentanta rządu w województwie przysporzyła jej dużą popularność. Teraz PiS chce po prostu iść za ciosem. Z partii dochodzą już do nas głosy, że Ewa Leniart w kampanii do Sejmu RP byłaby najodpowiedniejszą osobą, aby stanąć na czele listy i skutecznie przyciągnąć wyborców.

Jeśli PiS powtórzy skuteczną kampanię i zgromadzi podobne poparcie jak w wyborach sprzed dwóch miesięcy, może liczyć na to, że spośród 15 mandatów poselskich obsadzanych z okręgu rzeszowskiego, partia zdobędzie ich 12. Tak zresztą jest obecnie, Prawo i Sprawiedliwość jest reprezentowane w sejmie przez 12 posłów z naszego okręgu.

Zupełnie inaczej jest w Platformie Obywatelskiej. Partia jest mocno „poobijana” po wyborach europejskich. Wybrana eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska nie szczędziła cierpkich słów pod adresem kierownictwa partii za prowadzenie kampanii. Kolejna kampania też nie zapowiada się na łatwą. Najprostszym sposobem na częściowe podratowanie wizerunku partii Schetyny w okręgu byłoby wystawienie w roli lidera listy poselskiej prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca. Obie strony – PO i Ferenc – mają tu zbieżne interesy. Prezydent miasta od lat marzy o przejściu na fotel parlamentarzysty – dwukrotnie już bez powodzenia kandydował do Senatu i trzecia próba ukierunkowana na Senat najpewniej byłaby skazana na porażkę.

Dlatego nic dziwnego, że ciche przymiarki do startu prezydenta Rzeszowa do Sejmu z obu stron trwają już od dawna. Pisaliśmy o tym TUTAJ miesiąc temu. Bliska współpraca Ferenca z Łukacijewską i Schetyną, przeforsowanie wbrew działaczom SLD Andrzeja Deca z PO na przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa, ostatnio natomiast wystąpienie Tadeusza Ferenca ze struktur SLD oraz zatrudnienie kilka dni temu byłego senatora PO Janusza Sepioła jako dyrektora Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa – to wszystko są działania, które przybliżają układ o starcie Tadeusza Ferenca z pierwszego miejsca z listy PO do Sejmu.

Start wojewody Ewy Leniart i prezydenta Tadeusza Ferenca z jedynek zapowiadałby ciekawą kampanię. Obie strony w różnych konfiguracjach udowodniły, że potrafią działać dla Rzeszowa – prezydent kierując miastem od wielu lat, wojewoda doprowadzając dwukrotnie ponad podziałami do poszerzenia granic miasta i finansując takie inwestycje na terenie miasta, jak choćby nowa remiza Państwowej Straży Pożarnej. Z drugiej strony obu polityków dużo dzieli. Ferenc deklaruje, że dba przede wszystkim o Rzeszów, wielokrotnie krytykując programy rozwojowe terenów pozamiejskich (rządowe dofinansowanie dróg gminnych). Wojewoda natomiast patrzy szerzej na interes zarówno Rzeszowa jak i całego województwa. Realizuje poza tym politykę zrównoważonego rozwoju rządu PiS, która jest kontestowana przez prezydentów największych miast. Będzie się więc o co spierać w kampanii…

Trzeba jednak pamiętać, że są to jedynie przedwyborcze przymiarki do wystawienia liderów list – zarówno w przypadku PiS, jak i PO. Są pewne niewiadome w tej układance. W poprzednich wyborach parlamentarnych liderem listy PiS w okręgu była zasłużona dla partii ekspert prof. Józefa Hrynkiewicz. Co prawda spekulowano, że tym razem nie weźmie udziału w wyborach, jednak nie wiadomo, czy ostateczna decyzja w tej sprawie zapadła. Co do PO, to nawet pomijając opór polityków tej partii, którzy musieliby ustąpić Ferencowi na liście, zagadką pozostaje stanowisko samego prezydenta. Z jednej strony kusi go perspektywa choć częściowego odpoczynku od bieżącej pracy, z drugiej strony w rzeszowskim ratuszu ma pełnię władzy, a jego start z listy PO do końca by go skłócił z rządem Prawa i Sprawiedliwości.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4