Resovia mało strzela i przegrywa. Pasiaki bez punktów w Tychach
KATEGORIA: SPORT / 27 września 2020
- Trudno wygrać mecz, kiedy w ciągu całego spotkania oddaje się jeden celny strzał na bramkę rywala i jest to strzał, który przyniósł nam honorowe trafienie - powiedział po meczu w Tychach trener Apklan Resovii Szymon Grabowski. Wypowiedź może posłużyć za cały komentarz do wydarzeń w meczu z GKS-em Tychy.
Solą piłki nożnej są gole. Aby je zdobywać trzeba stwarzać sytuacje bramkowe. Niestety na poziomie Fortuna 1. Ligi rzeszowianie mają z tym duży problem. W Tychach widzieliśmy dłuższe momenty, kiedy piłkarze Szymona Grabowskiego potrafili rozgrywać piłkę, ale wszystko to działo się w środkowej strefie boiska. Akcje oskrzydlające czy odważne prostopadłe podania mijające linę obrony rywala można było policzyć na palcach jednej ręki.
Groźne zwykle stałe framgnety gry w wykonaniu Resovii, nie potrafiły tym razem zaskoczyć rywala. Inna sprawa, że właśnie po rzucie rożnym i bezpośrednim (ładnym) strzale na bramkę Jałochy goście zdobyli honorowego gola. Szkoda, że stało się to dopiero w końcówce meczu.
Dla tyszan strzelali niezawodni Steblecki oraz kapitan Grzeszczyk, choć drugiego gola zaliczono jako trafienie samobójcze Mikulcowi, który sam w ostatnim fragmencie tej akcji skierował piłkę do siatki Zapytowskiego.
GKS Tychy – Apklan Resovia 2-1 (1-0)
1-0 Steblecki (41.)
2-0 Mikulec (82. sam.)
2-1 Radulj (86.)
GKS:Jałocha – Szeliga, Nedić, Sołowiej, Wołkowicz – Biel (64. Moneta), Paprzycki, Biegański (90. Szymura), Grzeszczyk (90. Piątek), Steblecki – Nowak (64. Kasprzyk).
RESOVIA: Zapytowski – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Mikulec – Adamski (84. Brychlik), Kuczałek, Dziubiński (84. Twardowski), Płatek (46. Wasiluk), Demianiuk (73. Czernysz) – Rogalski (61. Radulj).
Żółte kartki: Szeliga, Grzeszczyk, Kasprzyk.
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).
Widzów: 2264.
Tekst i fot. Paweł Bialic