Radni przeciw sprzedaży działek przy al. Rejtana. Częściowo ugasili „pożar”

KATEGORIA: POLITYKA / 21 maja 2024

Fot. Maciej Terpiński

Rada Miasta Rzeszowa głosami Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem dla Rzeszowa uchyliła uchwały dotyczące sprzedaży trzech działek przy al. Rejtana. Sprawa zbycia tych terenów budziła wątpliwości z uwagi na brak planu zagospodarowania w tym miejscu i ryzyko powstania tam niekontrolowanej zabudowy. To prawdopodobnie nie powstrzyma inwestycji w tym miejscu, ale może ograniczyć jej zakres.

Nadzwyczajna sesja ws. działek

Przypomnijmy, że na wniosek części rzeszowskich radnych w poniedziałek 20 maja zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miasta Rzeszowa w sprawie uchylenia dwóch uchwał dotyczących zgody na sprzedaż trzech miejskich działek w rejonie skrzyżowania al. Rejtana i Niepodległości. Liczą one kolejno 9 m kw., 19 m kw. oraz 52 m kw. Zgodę na ich sprzedaż wydał jeszcze poprzedni skład Rady Miasta Rzeszowa. Przetarg na sprzedaż dwóch pierwszych miał odbyć się 21 maja, czyli dzień po poniedziałkowej sesji.

Sprawa możliwej sprzedaży tych terenów wzbudza kontrowersje, bo teren przy rondzie ma powierzchnię około 5 arów i spora jego część jest własnością prywatną, m.in. dlatego, że dwa lata temu Rada Miasta Rzeszowa na wniosek prezydenta zgodziła się sprzedać działkę o powierzchni 125 m kw. Już wtedy wskazywano, że może tam dojść do niekontrolowanej zabudowy, bo nie ma tam planu zagospodarowania, a w pobliżu występują zarówno niskie, jak i wysokie budynki, więc daje to szanse na uzyskanie warunków zabudowy pod realizację nowej inwestycji.

I faktycznie, w kwietniu tego roku właściciel części działek przy rondzie złożył do ratusza wniosek na wydanie decyzji o warunkach zabudowy na blok usługowo-mieszkalny o wysokości 30 metrów. Inwestor zgłosił go, choć nie dysponuje wszystkimi terenami pod planowaną inwestycję, a część z nich, które należą do miasta, ma być właśnie elementem sprzedaży w ramach przetargu, dzięki zgodzie rady w poprzedniej kadencji.

Sesja w sprawie uchylenia uchwał dotyczących zbycia tych terenów została zwołana na wniosek 7 radnych Prawa i Sprawiedliwości i 1 radnego Razem dla Rzeszowa, którzy chcą zablokować pozbycie wspomnianych gruntów. W obradach udział wzięli również mieszkańcy bloku przy al. Krzyżanowskiego 6, który przylega do terenu gdzie mógłby powstać wspomniany 30-metrowy blok. Ich zdaniem to fatalny pomysł, bo taki obiekt w sąsiedztwie znacznie utrudni im życie. Zwracają uwagę na ryzyko zacienienia ich mieszkań czy problemy z parkowaniem.

Projekty obu uchwał w sprawie cofnięcia zgody na sprzedaż działek przedstawiał radny PiS Jerzy Jęczmienionka, który przypominał, że przeciw budowie wieżowca przy rondzie jest też Spółdzielnia Mieszkaniowa Zodiak, która zarządza wspomnianym sąsiednim blokiem przy Krzyżanowskiego 6 oraz właściciele pobliskich pawilonów handlowych. Jęczmienionka apelował do radnych, by wsłuchali się w te głosy.

- Najlepiej stanąć na środku tego trawnika i wyobrazić sobie tą planowaną zabudowę. Myślę, że każdy może sobie dzięki temu wyrobić zdanie – mówił radny PiS.

Jęczmienionka stwierdził, że apele mieszkańców sprzeciwiających się wspomnianej inwestycji do tej pory były niesłyszane przez władze miasta.

- Nie może być tak, że w tak ważnej sprawie, która bezpośrednio dotyczy mieszkańców, nie zostali oni poinformowani o tym i przez to nie uznano ich za stronę postępowania. Trzeba skończyć z takimi metodami - dodał Jerzy Jęczmienionka.

Fot. Maciej Terpiński

PiS: uchwalmy tam plan

Radni PiS podkreślali, że miasto powinno wstrzymać się ze sprzedażą wspomnianych terenów i na spokojnie w porozumieniu z mieszkańcami ustalić, jak zagospodarować ten teren, najlepiej uchwalając tam plan miejscowy.

- Usiądźmy razem wszyscy do rozmów z prezydentem, architektem miejskim, mieszkańcami, przedsiębiorcami i spółdzielnią i zastanówmy się na bazie studium, przepisów prawa, co tam można zbudować. Nikt nie mówi, że tam nie może być zabudowy - mówił Jęczmienionka, dodając, że teren przy rondzie może być dla miasta ważny w dalszej perspektywie czasowej, na przykład przy ewentualnej rozbudowie skrzyżowania.

Mateusz Szpyrka z PiS przypominał, że wielokrotnie zwracał on uwagę na to, że na sprzedaż pojedynczych działek przy rondzie trzeba spojrzeć w szerszym kontekście, bo po ich scaleniu może powstać teren pod inwestycję, a bez planu zagospodarowania miasto pozbawi się większego wpływu na to co tam powstanie.

- Sami pozbywamy się możliwości, aby decydować o tym, jak chcemy zaprojektować nasze miasto. Proponuję, by wycofać się z tych decyzji, przemyśleć, jak uporządkować ten teren, zrobić plan miejscowy - stwierdził radny Szpyrka.

Wyjątek stał się regułą

W dyskusji wziął udział też radny Michał Wróbel z Razem dla Rzeszowa. Podkreślał, że sprawa sprzedaży działek przy rondzie i ryzyko niekontrolowanej zabudowy małego skrawka zieleni przy rondzie na podstawie decyzji o warunkach zabudowy pokazuje, że w Rzeszowie nadal jest problem z polityką przestrzenną.

- Mieliśmy skończyć z wuzetkowym modelem inwestowania w Rzeszowie, a przynajmniej nie sprzyjać mu w tak wyraźny sposób, jak w tej konkretnej sprawie – mówił Wróbel i przypominał, że miasto nadal w małej części jest pokryte planami zagospodarowania, co prowadzi do niepokojów społecznych z uwagi na inwestycje powstające na bazie wuzetek.

- Coś, co miało być stosowane w ramach wyjątku, stało się w naszym mieście regułą. Nie zamierzam wytykać, komu ten dotychczasowy sposób budowania w Rzeszowie nie przeszkadzał i kto przymykał na to oko. Identyfikuję się z obawą mieszkańców z al. Krzyżanowskiego, bo kilka lat temu przerabiałem podobny temat. Wiem, jak nieprzewidywalne potrafią być wuzetki i na jaką dowolność interpretacyjną pozwalają te przepisy - mówił Wróbel dodając, że decyzje władz miasta i rady w poprzedniej kadencji pozwoliły na destrukcyjne gospodarowanie terenem przy rondzie.

Prezydent: nie wpadajmy w panikę

Co na to prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek? Podczas sesji próbował on nieco tonować obawy mieszkańców i radnych twierdząc, że żadne decyzje co do budowy 30-metrowego bloku przy rondzie jeszcze nie zapadły.

- Żadna wuzetka nie została wydana, na razie jest wniosek jednego z mieszkańców. Przecież nikt nie powiedział, że urząd na to, co jest w niej zawarte, wyda zgodę. Nie wpadajmy w panikę, dobrze byłoby się tej sprawie przyjrzeć - mówił prezydent Rzeszowa.

Fijołek podkreślał, że decyzja co do wniosku o wydanie wuzetki na terenie przy rondzie zostanie wydana zgodnie z prawem, choć sam dodawał, że w jego opinii, to co zaproponował inwestor we wniosku, nie zyska akceptacji.

- Moim zdaniem na pewno wuzetka nie zostanie wydana na podstawie wniosku, jaki został złożony. To widać „na oko”. Aczkolwiek analizują to służby urbanistyczne zgodnie z przepisami - tłumaczył prezydent.

Fijołek dodał, że byłby skłonny do wstrzymania się ze sprzedażą największej z działek liczącej 52 m kw., natomiast dwóch pozostałych o mniejszej powierzchni jego zdaniem miasto może się pozbyć.

- Warto sprawdzić na przykładzie jutrzejszego przetargu dotyczącego tych mikro-działek czy w ogóle ktoś jest nimi zainteresowany i wpłacił wadium i czy jest o czym dyskutować. - twierdził Konrad Fijołek.

- Nie rozumiem, dlaczego my dzisiaj doprowadzamy do sytuacji, że zobaczymy jak będzie, a nie staramy się przewidywać - komentował słowa prezydenta radny Mateusz Szpyrka.

Fot. Maciej Terpiński

„Częściowe gaszenie pożaru”

Do dyskusji włączył się też Robert Kultys z PiS, który zaznaczył, że wycofanie się ze sprzedaży trzech fragmentów terenu przy rondzie, to jego zdaniem tylko częściowe „gaszenie pożaru”, bo podstawowym błędem była zgoda rady na sprzedaż największej działki na tym skrawku zieleni sprzed dwóch lat, która już się dokonała.

- Dzisiaj cofając sprzedaż tych mniejszych działek, niejako zmniejszymy przyszłą inwestycję, bo na tej jednej działce, którą inwestor już dysponuje, tak czy inaczej jakąś wuzetkę dostanie - mówił Kultys, dodając, że kolejnym błędem było to, że miasto nie opracowało planu zagospodarowania dla tego terenu, pozbawiając się wpływu na jego urządzenie.

Prezydent Fijołek na sugestie radnych PiS dotyczące opracowania planu dla działki przy rondzie patrzył dosyć chłodno.

- Przy al. Rejtana mamy już sześć toczących się opracowań, więc nie byłbym skłonny robić kolejnego dla takiej małej działki. Jak już mielibyśmy przystąpić do stworzenia planu, to w szerszym zakresie - twierdził Konrad Fijołek.

W dyskusji nad uchyleniem sprzedaży wspomnianych gruntów mniej aktywni byli radni Koalicji Obywatelskiej i Rozwoju Rzeszowa. Marcin Deręgowski z KO zabrał głos w zasadzie na końcu debaty. Twierdził, że wycofując się ze zbycia tych działek, miasto da sygnał, że podobne decyzje będą podejmowane w sprawie innych terenów, gdzie nie ma planu zagospodarowania.

- Na pierwszej sesji nowej kadencji podejmujemy uchwałę ściągającą sprzedaż nieruchomości pod pretekstem, że nie ma tam planu miejscowego. Casusem tego będzie odwoływanie wszystkich innych przetargów i odwoływanie inwestycji. Chcę byśmy mieli tego świadomość - mówił Deręgowski.

Fot. Karol Woliński

Przetarg unieważniony, było 5 chętnych

KO prawdopodobnie miała zagwozdkę z tym, jak rozegrać sprawę działek. Przed głosowaniem radny Deręgowski zgłosił wniosek o przerwę, by zorganizować posiedzenie swojego klubu. Po około 30 minutach obrady wznowiono i radni mogli w końcu podjąć decyzję. Ostatecznie obie uchwały dotyczące zgody na sprzedaż nieruchomości przy al. Rejtana zostały uchylone 13 głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem dla Rzeszowa. 11 radnych Koalicji Obywatelskiej i Rozwoju Rzeszowa się wstrzymało. Przeciw był tylko Andrzej Dec z KO.

Obie przegłosowane uchwały miały wejść w życie z dniem podjęcia. Było to ważne w szczególności przy pierwszej z nich, dotyczącej sprzedaży dwóch mikro-działek, bo przetarg w tej sprawie zaplanowano na dzień po sesji, czyli 21 maja. Jak poinformował nas we wtorek ratusz, został on unieważniony.

- Zgodnie z decyzją Rady Miasta Rzeszowa przetarg został unieważniony. Było pięciu chętnych, którzy wcześniej wpłacili wadium. Oczywiście zostanie ono im zwrócone - informuje rzecznik prezydenta Rzeszowa Marzena Kłeczek-Krawiec.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4