Sąd Okręgowy powstanie na Drabiniance. Szybkość ważniejsza niż lokalizacja
KATEGORIA: INWESTYCJE / 9 marca 2020
Nowa siedziba Sądu Okręgowego w Rzeszowie powstanie na działce między ulicami Graniczną a ZielonąFot. Google Earth
Nie przy ul. Dołowej, nie przy ul. Borowej, ale przy ul. Granicznej na Drabiniance powstanie nowy gmach Sądu Okręgowego. Na poniedziałkowej sesji Rady Miasta radni przegłosowali przekazanie tego ponad hektarowego terenu Ministerstwu Sprawiedliwości, choć nie brakowało opinii, by dokładniej zbadać koszty tej pierwszej lokalizacji. Górę wziął jednak argument o jak najszybszym powstaniu nowej siedziby sądu.
Przypomnijmy, że zmianę miejsca budowy nowej siedziby Sądu Okręgowego tłumaczono złymi warunkami gruntowymi na działkach przy ul. Dołowej. Wymagałoby to dodatkowych nakładów przy budowie.
Podczas sesji Rady Miasta wiceprezydent Rzeszowa Andrzej Gutkowski mówił, że badania geologiczne wykazały, iż wyniosłyby one ponad 50 mln zł. - Gdyby przyjąć, że tylko na głębokość 5 metrów trzeba wybrać grunt i oddać go utylizacji, daje nam to ilość 20 tysięcy metrów sześciennych do utylizacji. Z informacji uzyskanych od przedsiębiorstw, które zajmują się utylizacją tego typu zanieczyszczeń, (koszt – dop. red.) waha się granicach 2,5 - 3 tys. zł za metr sześcienny. Gdybyśmy to przeliczyli, daje nam to kwotę ponad 50 mln zł, choć nie wiem czy całość trzeba będzie utylizować, ale za składowiska też trzeba będzie zapłacić – mówił Gutkowski, stwierdzając, że to „bardzo duży koszt”.
Wiceprezydent dodał, że lepszy będzie teren pomiędzy ulicami Graniczna a Zieloną. - Jest to teren zurbanizowany, który posiada dojazdy, jak również w pełni uzbrojony w infrastrukturę techniczną – argumentował.
Ze zdaniem ratusza nie zgodziło się kilku radnych. - Czy ta propozycja budowy sądu na ul. Granicznej pomiędzy domkami jednorodzinnymi, otoczony po części starymi ogródkami i starymi domkami, jest dobra dla kolejnej wizerunkowej inwestycji miasta? - pytał radny PiS Robert Kultys.
Zdaniem Kultysa, który z zawodu jest architektem, dużo lepszą lokalizacją byłaby ul. Dołowa, gdzie powstałby kompleks sądów. - Ściągnęłoby to w jedno miejsce usługi biurowe z dziedziny prawnej i obsługi sądów. Powstałaby nowa dzielnica biurowo-prawna i spójna przestrzeń – nie tylko jeden obiekt, ale i cała dzielnica – mówił radny.
Kultys przekonywał, że koszty poradzenia sobie ze złym gruntem przy ul. Dołowej mogą być dużo mniejsze niż mówił wiceprezydent Gutkowski. Trzeba byłoby jednak zastosować metodę palowania, która kosztuje 150-200 zł od metra kwadratowego. - Jeżeli przyjmiemy, że nowy sąd będzie miał 12-13 tys. metrów kwadratowych, to wychodzi nam około 2,6 mln zł – wyliczał Kultys. - Warto wydać nawet i 5 mln zł na ten cel, żeby nowy sąd powstał przy ul. Dołowej – dodał.
Radnego Kultysa tradycyjnie już zaatakował prezydent Tadeusz Ferenc. - Wystąpienia radnego Kultysa są zawsze na nie – mówił Ferenc, który stwierdził, że nie wierzy radnemu. - Kiedy pełniłem funkcję prezesa spółdzielni mieszkaniowej (SM Nowe Miasto – dop. red.) przymierzałem się do budowy tam mieszkań i robiliśmy badania. I stwierdzono, że te tereny nie nadają się pod budowę. (…) Nie śmiałbym podważać opinii instytucji, która badała grunt i stwierdziła, że teren jest nie do zabudowy – mówił prezydent, dziękując Ministerstwu Sprawiedliwości za chęć budowy nowego sądu.
Podobnego zdania był radny proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa Konrad Fijołek. - Stajemy przed dylematem – czy zrobić coś szybko i skutecznie czy spowolnić, zakwestionować i opóźnić rozwój miasta – mówił. - Najważniejszym argumentem jest to, że dla Rzeszowa wartością nadrzędną jest odzyskanie zamku dla mieszkańców – dodał.
Po stronie radnego Kultysa stanął radny PO Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta. - Chciałbym zaapelować do Państwa, byśmy nie rezygnowali z prób ustalenia prawdziwych kosztów, jakie trzeba będzie ponieść przy ul. Dołowej. Warto wydać kilka milionów złotych, żeby stworzyć tam tę nową dzielnicę – przekonywał.
Radny PiS Grzegorz Koryl podkreślił, że klub radnych PiS nie krytykuje powstania nowego sądu. - Cieszymy się z tego, że pozwoli to odzyskać dla mieszkańców zamek, ale uważamy, że miasto powinno rozważyć dołożenie się do inwestycji przy ul. Dołowej. Pozostawienie tego miejsca nie będzie dobre dla miasta. Chciałbym poprosić, żeby Ministerstwo Sprawiedliwości dało miesiąc, może dwa miesiące czasu na dokładną ekspertyzę – mówił radny PiS.
Obecny na sesji wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł apelował do radnych o przyjęcie uchwały w sprawie budowy siedziby Sądu Okręgowego na DrabinianceFot. youtube.com
Obecny na sesji wiceminister sprawiedliwości, a zarazem poseł Solidarnej Polski Marcin Warchoł zaapelował do radnych o przyjęcie uchwały w sprawie budowy siedziby Sądu Okręgowego na Drabiniance.
- Stajemy przed momentem historycznym. Czas jest tutaj bardzo istotny. Pan prezydent pukał do różnych ministrów, ale nie działo się nic, dlatego dzisiaj mamy unikalny moment, żeby rozpocząć tę budowę. Każdy następny minister jest w stanie jednym przekreśleniem długopisu to zniweczyć – mówił pochodzący z Niska wiceminister.
Jego zdaniem koszty budowy przy ul. Dołowej byłyby duże wyższe, dlatego lepszym rozwiązaniem jest ul. Graniczna. - Zapytajmy się mieszkańców Rzeszowa czy chcą wydawać te 50 mln zł? Nie możemy sobie na to pozwolić. Apeluję o realizm i stąpanie po ziemi. Upieranie się przy ul. Dołowej jest topieniem tego projektu – mówił Warchoł.
W podobnym tonie wypowiedział się towarzyszący wiceministrowi dyrektor Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej Ministerstwa Sprawiedliwości Artur Strumnik. - Te badania nie były robione pod kątem tego, żeby wykluczyć tę lokalizację, tylko żeby budować tam sąd. (…) Ten grunt trzeba by było zabezpieczyć nie tylko jednorazowo, bo substancje szkodliwe przesiąkają i napływają na tę działkę – mówił Strumnik, przyznając, że zmiana działki zmieni również bryłę budynku nowego sądu.
Tuż przed głosowaniem radny Robert Kultys zaapelował, by nie brać pod uwagę tylko szybkości powstania nowego gmachu sądu. - Gdybym dzisiaj był pewny, że dostosowanie działki przy ul. Dołowej kosztowałoby 50 mln zł, to nie miałbym wątpliwości, że należy budować gdzie indziej. Ale jako architekt wiem, że nie powinniśmy się opierać tylko na jednej ekspertyzie – przekonywał. Te argumenty jednak nie zmieniły stanowiska władz miasta i ministerstwa, a dyskusja została zamknięta.
W głosowaniu za przekazaniem w formie darowizny gruntów pod budowę nowej siedziby Sądu Okręgowego przy ul. Granicznej zagłosowało 24 radnych. 2 było przeciw (Jerzy Jęczmienionka i Mateusz Szpyrka), a 1 nie głosował.
Jak zapowiedział na sesji prezydent Tadeusz Ferenc, 40 arów terenu przy ul. Dołowej zostanie użyczone Sądowi Rejonowemu pod parking. Reszta terenu dawnego targowiska ma być zaś przeznaczona pod zieleń.
ar
Wyniki głosowania uchwały w sprawie przekazania w formie darowizny gruntów Ministerstwu Sprawiedliwości pod budowę nowej siedziby Sądu Okręgowego przy ul. GranicznejFot. youtube.com